Ostatni raz Bartosz Kurek w polskiej lidze występował w sezonie 2018/19, kiedy to najpierw występował w barwach Stoczni Szczecin, a po upadku klubu przeszedł do Onico Warszawa. Później trafił do Vero Volley Monza, a od czterech lat broni barw Wolfdogs Nagoya. Wiadomo już jednak, że Kurek odejdzie z klubu.
Pojawiły się sensacyjne informacje, że atakujący może przenieść się do Polski. Jest łączony z trzykrotnymi zwycięzcami Ligi Mistrzów - Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
- To bardzo nobilitujące być łączonym z takim klubem. Zobaczymy, jak to będzie i na czym się ostatecznie skończy - przyznał tajemniczo.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Jak na razie głównym celem atakującego pozostaje medal na igrzyskach w Paryżu. Przez niemal cały ubiegły sezon reprezentacyjny zmagał się jednak z kontuzjami.
- Sprawa ta wywołała we mnie irytację, bo była to kontuzja, która była bolesna i nie pozwalała mi pokazać tego, co wypracowałem w sezonie letnim. Zagrożenia końcem nie było jednak w żadnym momencie. Z perspektywy czasu cieszę się, że na mój uraz przypadł taki sezon kadrowy. Każdy z chłopaków zrobił krok do przodu i zagrał siatkówkę życia - ocenił Bartosz Kurek.
Jak zapewnia, teraz z jego stanem zdrowia jest dużo lepiej. W całym sezonie ligi japońskiej nie pojawił się tylko w jednym spotkaniu.
Czytaj więcej:
Polski klub znalazł się w kryzysie, pomocy szukali u Grbicia. "To był krzyk rozpaczy"
Liderowi Tauron Ligi grozi wycofanie z rozgrywek. Rzecznik PLS komentuje