Japonia ściąga największe gwiazdy. Kolejny Polak zagra w V-League

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Maciej Muzaj i Piotr Nowakowski
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Maciej Muzaj i Piotr Nowakowski

Japończycy coraz śmielej rozpychają się na międzynarodowym rynku transferowym. Azjaci marzą, aby V-League stała się jedną z najsilniejszych lig świata. Kluby ściągają do siebie gwiazdy z całego świata. W kolejnym sezonie ma tam zagrać dwójka Polaków.

Od sezonu 2024/25 japońskie drużyny będą mogły kontraktować nie dwóch, a trzech zagranicznych zawodników. Co więcej, tylko jeden z nich będzie musiał pochodzić z Azji. Sama liga ma zostać natomiast powiększona z 10 do 12 zespołów. Oznacza to, że dla graczy z Ameryki Północnej i Południowej, Europy i pozostałych kontynentów, będą do dyspozycji aż 24 miejsca.

Dla zawodników liga japońska jest bardzo kuszącym kierunkiem ze względu na wielkość oferowanych kontraktów. Czołowe ekipy V-League największym gwiazdom oferują umowy opiewające na 500 tysięcy do 1 miliona dolarów rocznie. W niżej notowanych drużynach można zainkasować w granicach 200 tys. dolarów.

Nic dziwnego, że w nadchodzącym sezonie do Japonii zamierzają przenieść się największe gwiazdy lig europejskich. JTEKT Stings miał porozumieć się z Ricardo Lucarellim i Toreyem  DefalcoWolfdogs Nagoya w miejsce Bartosza Kurka dogadało Nimira Abdel-Aziza, Suntory Sunbirds przekonało do pozostania Dmitrija Muserskiego. Do tej drużyny dołączyć ma Aleksander Śliwka. W klubie pozostanie naturalizowany Kubańczyk Alain De Armas.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Nie próżnują działacze innyck ekip. Przedstawiciele Hiroshima Thunders przekonali do siebie reprezentanta Brazylii Felipe Moreira Roque, obok którego występować ma Amerykanin Aaron Russell. Toray Arrows, które od kilku sezonów współpracuje z Krisztianem Padarem, na celownik wzięło Francesco Recine.

Poza wspomnianym wcześniej siatkarzami europejskie media informowały, że szanse na kontrakt w Japonii ma także Iwan Zajcew. Reprezentant Włoch jest jednym z tych graczy, których Azjaci bardzo mocno mają kusić lukratywnym kontraktem. W Kraju Kwitnącej Wiśni liczą też na powrót do ojczyzny Rane Takahashiego i Yuki Ishikawy.

Przed kilkoma tygodniami siatkarski menedżer Jakub Michalak informował natomiast, że na liście życzeń japońskich klubów znalazło się siedmiu Polaków. - W kręgu zainteresowania są nie tylko Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka czy Jakub Kochanowski, ale pojawiają się też zapytania o innych zawodników - Kewina Sasaka, Bartłomieja Bołądzia, Igora Grobelnego czy Macieja Muzaja. Nie we wszystkich przypadkach chodzi o kluby z budżetami ze ścisłej czołówki - powiedział siatkarski menadżer Przeglądowi Sportowemu Onetowi.

Ostatecznie część z zawodników, jak Łukasz Kaczmarek i Jakub Kochanowski postanowiło w nadchodzącym sezonie pozostać w kraju. Według ostatnich doniesień do Azji przenieść się ma Maciej Muzaj, który byłby drugim z naszych rodaków rywalizujących w V-League. Polski atakujący dołączy do  Tokyo Great Bears. W tym samym kierunku miałby podążyć Alexandre Ferreira z Bogdanki LUK Lublin. Jak podaje serwis tvpsport.pl, informacja została potwierdzona w kilku źródłach.

Czytaj także:
Szykuje się nowa potęga w PlusLidze? Chcą pozyskać Wilfredo Leona
Jastrzębski Węgiel chce podbić Europę. Klub sfinalizował rozmowy z kolejnym zawodnikiem

Komentarze (0)