Pierwsza partia sobotniego meczu nie zapowiadała emocji, z jakimi później przyszło się zmierzyć samym zawodniczkom jak też licznie zgromadzonej widowni. Po drugim asie serwisowym Agnieszki Rajkowskiej gospodynie wyszły na prowadzenie 10:7 i stopniowo powiększały swoją przewagę. Dobrze grały w bloku, umiejętnie broniły i nie popełniały własnych błędów. Szybko zakończyły seta, wygrywając do 15.
Druga odsłona była bardziej wyrównana. Prowadzenie zmieniało się, od 5:4, poprzez 5:8, do 11:10. Dwa udane bloki w tym fragmencie meczu zaliczyła Karolina Wiśniewska, ale środkowa część seta to stopniowa dominacja siatkarek MOSiR, doskonale prowadzonych przez swoja kapitan, Barbarę Bawół. Odskoczyły one na 17:20, do czego przyczyniły się też kilkoma błędami własnymi Aleksandrowianki. Zawodniczki Jedynki jeszcze raz podjęły próbę odwrócenia losów seta, zdołały wyjść nawet na prowadzenie 23:21, ale było to wszystko co mogły zrobić w tym momencie. Przeciwniczki ze Śląska udanie finiszowały i wygrały do 23. Nie pomogła zmiana Karoliny Michalkiewicz na Martę Wankiewicz.
Trzeci set był bardzo dziwny. Jedynka od początku narzuciła swoje warunki na boisku i po kilku minutach było już 9:2. Z różnych stref boiska udanie atakowała Katarzyna Buchalska. Przy wyniku 16:10 trener MOSiR zmuszony był poprosić o drugi czas. I to był
przełomowy moment. Siatkarki z Mysłowic nie poddały się, zaczęły walczyć, a z zawodniczek Jedynki jakby zaczęło uchodzić powietrze. Najbardziej było to widać u
rozgrywającej, Karoliny Olczyk, ale jak się później okazało był to efekt niedawno przebytej ciężkiej infekcji grypowej. Aleksandrowianki gorzej przyjmowały, nie kończyły swoich akcji i ku zdumieniu wszystkich przegrały ten fragment seta 1:10, a na tablicy zrobiło się 17:20. Wprowadzona przez trenera Pawła Mikołajczyka, za Katarzynę Buchalska, Marta Wankiewicz nie pomogła koleżankom podnieść się z tej zapaści i siatkarki Jedynki przegrały seta do 21.
W czwartej partii emocje były największe. Rozpoczęło się od prowadzenia MOSiR 4:0 i w tym momencie na boisku pojawiła się druga rozgrywająca Jedynki, Aleksandra Przepiórka. Wprowadziła więcej życia na parkiet i po jej kiwce gospodynie wyszły na
prowadzenie 11:8. Utrzymywały te przewagę, prowadząc 19:16, 23:20. Ogromna pracę w przyjęciu zagrywki i obronie w tym fragmencie seta, podobnie jak w całym meczu, robiły Karolina Michalkiewicz i Sylwia Korzycka. I gdy wszyscy oczekiwali już piątej,
decydującej odsłony, przyjezdne zaatakowały i po dwóch błędach zawodniczek Jedynki zdobyły piłkę meczową. Zmęczoną Karolinę Michalkiewicz zmieniła Marta Wankiewicz. Tym razem zmiana przyniosła oczekiwany efekt i Jedynka wygrała do 24, ratując przynajmniej jeden punkt.
Decydujący set był bardzo wyrównany do stanu 11:11. Różnie było z poziomem prezentowanym przez oba zespoły. Bardzo dobre akcje przeplatane były banalnymi błędami, często wynikającymi już ze zmęczenia. Po raz kolejny na placu pojawiła się w tym fragmencie seta Karolina Możdżen, na chwilę zastępując Karolinę Buchalską. Sygnał do decydującego natarcia dała koleżankom atomowym atakiem z lewego skrzydła Karolina
Michalkiewicz i wyprowadziła wynik na 13:12. Następny punkt zdobyła Karolina Buchalska, a ostatni to efekt bardzo dobrej zagrywki najlepszej w drużynie beniaminka z Aleksandrowa Łódzkiego, obok Sylwii Korzyckiej, Karoliny Michalkiewicz.
Jedynka Aleksandrów - MOSiR Mysłowice 3:2 (25:15, 23:25, 21:25, 26:24, 15:12)