PGE Skra Bełchatów wróci na tarczy. Finał Pucharu CEV jest daleko

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Sytuacja bełchatowian przed rewanżem jest trudna. Podjęli walkę w wyjazdowym meczu z Leo Shoes Modena, ale przegrali w nim 1:3. Włoska drużyna jest zdecydowanie bliżej awansu do finału Pucharu CEV.

Skra dotarła do półfinału Pucharu CEV przez wygrane dwumecze z Dynamem Apeldoorn, Chaumont VB 52, Narbonne Volley, Galatasarayem Stambuł oraz VK CEZ Karlovarsko. Szóstym przeciwnikiem zawodzących w PlusLidze bełchatowian było Leo Shoes Modena, więc zawieszona przed nimi poprzeczka poszła w górę. Nawet mimo porażki w dwóch poprzednich meczach, gracze z Modeny są na trzecim miejscu w Serie A.

W zespole prowadzonym przez Andreę Gianiego zagrali od początku między innymi Earvin Ngapeth, Giovanni Sanguinetti czy Adis Lugumdzija. Gospodarze rozpoczęli starcie od mocnego uderzenia i w pierwszym secie zwyciężyli 25:20. Skra po raz ostatni w partii była na prowadzeniu przy wyniku 4:3, a po raz ostatni miała kontakt z siatkarzami z Modeny przy stanie 16:17. Później Leo Shoes Modena uciekło na dobre.

Drugi set to już inna historia. Skra zdobyła pierwszy punkt w rundzie i prowadziła już do samego końca i akcji na 25:20. Co prawda była to partia bez jakiegokolwiek zwrotu akcji, ale w dwóch momentach bełchatowianom zrobiło się ciepło. Było to po punktach kontaktowych na 10:11 oraz 19:20, ale zaalarmowani goście natychmiast odbudowywali przewagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Odwet Leo Shoes Modena był srogi. Rozdrażnieni podopieczni Andrei Gianiego zwyciężyli w trzecim secie 25:18, a najlepszymi punktującymi tego zespołu byli Tommaso Rinaldo oraz Adis Lugumdzija. Na boisku pojawił się znany z polskich hal Tomas Rousseaux. W statystyce asów serwisowych było 9:2, a odpowiedzialni za to byli wspomniani już Sanguinetti oraz Lugumdzija.

Największy odpór ze strony Skry dawali Aleksandar Atanasijević i Filippo Lanza, dla którego występ we Włoszech był szczególnym wydarzeniem. Nie wystarczyło to jednak nawet na doprowadzenie do tie-breaka. Leo Shoes Modena wygrało 25:22 czwartego seta, cały mecz 3:1 i jest w zdecydowanie lepszej sytuacji w walce o finał Pucharu CEV.

Do rewanżu dojdzie 15 marca w Bełchatowie.

Leo Shoes Modena - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:20, 20:25, 25:18, 25:22)

Modena: Sanguinetti, Lagumdzija, Rinaldi, Stanković, Mossa De Rezende, Ngapeth, Rossini (libero) oraz Sala, Rousseaux

Skra: Lanza, Bieniek, Atanasijević, Kooy, Kłos, Łomacz, Gruszczyński (libero) oraz Vasina, Rybicki, Mitić

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty