Dziewięć porażek z rzędu i koniec. Przełamanie PGE Skry, czarna seria Czarnych trwa

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Cerrad Enea Czarni wciąż nie potrafią wygrać we własnej hali. Tym razem ulegli 1:3 PGE Skrze Bełchatów, dla której było to pierwsze od dziesięciu meczów zwycięstwo w PlusLidze. MVP zawodów wybrany został Aleksandar Atanasijević.

Do ostatniego niedzielnego meczu 26. kolejki PlusLigi PGE Skra Bełchatów przystąpiła bez Filippo Lanzy. Brak Włocha był widoczny zwłaszcza w przyjęciu. Serwisem Damiana Schulza nękany był zastępujący doświadczonego siatkarza Lukas Vasina. Cerrad Enea Czarni Radom zanotowali kapitalne otwarcie spotkania, prowadząc 7:1.

Później ich przewaga nieco stopniała, ale nie na tyle, aby przyjezdni doprowadzili do remisu. Wysoki poziom utrzymywał atakujący miejscowych, a wydatnie w zwycięstwie w premierowej odsłonie pomógł kolegom wprowadzony zadaniowo w pole zagrywki Daniel Gąsior. Posłał asa serwisowego, a kropkę nad "i" postawił Schulz.

Drugi set był bardzo wyrównany. Do głosu doszli bełchatowianie, bardzo często piłki do efektownie uderzającego Aleksandara Atanasijevicia posyłał Grzegorz Łomacz. Serb praktycznie w ogóle się nie mylił. Goście poprawili przyjęcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

W końcówce zachowali więcej "zimnej krwi" i wykorzystali swoje doświadczenie. W decydujących momentach nie zadrżała im ręka i mogli cieszyć się z doprowadzenia do remisu.

W sobie tylko znany sposób Czarni przegrali trzecią partię. Wygrywali bowiem 24:21, a mimo to nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Po zepsutej zagrywce w polu serwisowym po stronie Skry zameldował się Atanasijević.

"Poczęstował" przeciwników tak świetnymi zagraniami, że ci nie potrafili wyprowadzić skutecznych akcji. Jego zespół zdobył cztery punkty z rzędu, a sam Serb "dobił" radomian, lokując piłkę tuż przy linii, z czym nie poradził sobie Paweł Rusin.

W czwartej odsłonie goście "poszli za ciosem". Nie pozwolili dojść do głosu Wojskowym, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. Triumfowali 25:17, a MVP zawodów słusznie został wybrany Atanasijević.

Cerrad Enea Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 23:25, 24:26, 17:25)

Czarni: Nowak, Rusin, Tammemaa, Schulz, Firszt, Lemański, Masłowski (libero) oraz Łukasik, Gąsior, West, Ostrowski, Nowowsiak (libero).

Skra: Łomacz, Kooy, Kłos, Atanasijevic, Vasina, Bieniek, Gruszczyński (libero) oraz Gunia, Milczarek, Rybicki, Mitić.

MVP: Aleksandar Atanasijević (Skra).

Czytaj także:
>> Pierwszy taki przypadek w historii. Chińczycy przyjechali uczyć się od Polaków
>> Kolejne wyzwanie Jacka Nawrockiego. Były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek powraca na ławkę trenerską

Komentarze (1)
avatar
Ahmed Pol
6.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wróciła do wygrywania buhahahahah chyba na jeden mecz. Popatrzmy co ich czeka w następnych kolejkach wyjazdy Zakas i Jastrzębie czyli 2 razy wpier.... I pojedynek u siebie z Olsztynem czyli wpi Czytaj całość