Dla 23-letniej atakującej klub z Dolnego Śląska był pierwszym w profesjonalnej karierze. Trener Michal Mašek konsekwentnie na nią stawiał, a przed sezonem wypowiadał się o niej bardzo pozytywnie.
- Na analizowanych przez nas wideo, zaimponowała nam swoją dynamiką. Mam nadzieję, że bardzo szybko zaadaptuje się w nowym kraju, ale jednocześnie zachowa swoją amerykańską energię i pewność siebie oraz będzie zdobywać dla nas mnóstwo punktów - podkreślał trener #VolleyWrocław.
Melissa Evans zagrała w sześciu meczach. Zdobyła 84 punkty, z czego 78 atakiem przy 41-procentowej średniej skuteczności. Pechowe okazało się dla niej spotkanie szóstej kolejki z Legionovią Legionowo. W czwartym secie Amerykanka doznała kontuzji stawu skokowego.
Jak czytamy w komunikacie klubu, konieczny był zabieg rekonstrukcji więzadła, który atakująca przeszła przed końcem grudnia. Potem Amerykanka rozpoczęła proces rehabilitacji. Okazało się jednak, że szans na powrót do gry w bieżącym sezonie już nie ma. Melissa Evans jak i zarząd klubu #VolleyWrocław zdecydowali się więc zakończyć współpracę wcześniej.
- Niestety kiedy atakująca zaczęła rozwijać skrzydła, przytrafiła się feralna kontuzja, blokując tym samym dalszy rozwój. Po operacji doszliśmy do porozumienia, według którego Mel w Polsce przejdzie pierwszą część rehabilitacji, a drugą będzie mogła wykonać już u siebie, w Stanach - powiedział Jacek Grabowski, prezes Volleyball Wrocław S.A.
W drużynie pozostały dwie atakujące - Julia Szczurowska, która aktualnie jest podstawową zawodniczką na tej pozycji oraz 18-letnia Zuzanna Kamińska, która po raz pierwszy na placu gry w Tauron Lidze pojawiła się niecały miesiąc temu w wyjazdowym meczu z Developresem Bella Dolina Rzeszów.
#VolleyWrocław zajmuje aktualnie siódme miejsce w tabeli żeńskiej ekstraklasy. Drużyna wygrała pięć z piętnastu meczów i ma na koncie 14 punktów.
Sprawdź również: Decydowały detale. Punkty, bloki, asy 16. kolejki Tauron Ligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni