Pierwszy mecz tegorocznego sezonu obu drużyn zakończył się wynikiem 3:1 dla wicemistrzów Polski, a na brak emocji nie można było narzekać. Stąd wszyscy zacierali ręce na rewanżowe spotkanie, tym bardziej, że zarówno jedni jak i drudzy w ostatnim czasie notują same zwycięstwa. W ostatniej kolejce Jastrzębski wygrał z Treflem Gdańsk, a Projekt ograł Grupa Azoty ZAKSĘ.
Ci drudzy, którzy na rozkładówce mają mistrzów Polski imponująco weszli w sobotni mecz. Warszawianie grali dynamicznie, narzucili presję na jastrzębian i w efekcie ci całkowicie nie mogli dotrzymać im kroku. Od samego początku graczem, który zwracał na siebie uwagę był Artur Szalpuk. Przyjmujący nie tyle otworzył mecz od trzech dobrych ataków na skrzydle, co jego zagrywka dała pierwsze wysokie prowadzenie przyjezdnym (10:3). Wystarczyło to na wolnych wicemistrzów, którzy sami dołożyli sporo do wysokiej wygranej Projektu w pierwszym secie. Oddali im 9 punktów po błędach własnych (18:25).
Za fatalną postawę gospodarzy w premierowej odsłonie zapłacił Benjamin Toniutti i drugą otwierał już Eemi Tervaportti w składzie. Pomogło to jastrzębianom. Poprawili się w ofensywie, wysokie sytuacyjne piłki były tym w czym czuli się najlepiej. Po paru minutach seta wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu (10:9), a gdy poczuli gorszy okres gry Projektu, zbudowali przewagę (15:11). Spora zasługa w tym Stephena Boyera i jego atomowych zagrywek czy ataków. To przez niego warszawianie skończyli seta ze statystyką 18 proc. idealnego przyjęcia.
Zmiana stron boiska nie wybiła z rytmu Francuza. Atakujący ponownie świetnie zaprezentował się na linii 9. metra (4:1), a Projekt otrząsnął się po tym dopiero po jakimś czasie za sprawą Szalpuka (9:9). Następne piłki okazały się przełomowe w secie. Wspomniany Szalpuk kwinął, Kevin Tillie zaserwował asa, a Boyer został powstrzymany przez warszawską pierwszą linię co ustanowiło wynik 14:11 i dało przewagę psychiczną gościom. Jastrzębianie próbowali odrobić straty, ale bez powodzenia (22:25).
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
W czwartym secie wymiany toczone były punkt za punkt, a żadna z ekip nie mogła przejąć inicjatywy. Prawdziwy popis umiejętności dali mistrzowie olimpijscy: Boyer, Tillie i Trevor Clevenot, lecz to dwa błędy z rzędu Jakuba Macyry były tym co przeważyło o wyniku (18:21). W decydującej fazie seta Boyer potężnie atakował, jednak nie przełamał przyjezdnych. Kropkę nad "i" postawił Artur Szalpuk, który zanotował bardzo dobre spotkanie i został wyróżniony statuetką MVP.
Kolejne ligowe spotkanie jastrzębianie rozegrają za tydzień na wyjeździe w Krakowie, gdzie zmierzą się z Barkom Każany Lwów. Z kolei warszawianie wrócą do stolicy gdzie dzień później podejmą Indykpol AZS Olsztyn.
24. kolejka PlusLigi:
Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa 1:3 (18:25, 25:17, 25:21, 22:25)
Jastrzębskie Węgiel: Toniutti, Clevenot, Macyra, Fornal, Gladyr, Boyer, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Hadrava.
Projekt Warszawa: Szalpuk, Nowakowski, Tille, Weber, Kowalczyk, Firlej, Wojtaszek (libero)
MVP: Artur Szalpuk (Projekt Warszawa)
Czytaj także: Największa tragedia w historii siatkówki. Zginęła cała szkolna drużyna