Prezes Legionovii skomentował decyzję o wycofaniu z ligi. Mówi o gigantycznym długu i wskazuje winnych

Newspix / Dominik Buze / Na zdjęciu: Konrad Ciejka (z prawej)
Newspix / Dominik Buze / Na zdjęciu: Konrad Ciejka (z prawej)

Siatkarki Legionovii Legionowo nie dokończą rywalizacji w Tauron Lidze w sezonie 2022/2023. W minionym tygodniu zarząd klubu podjął decyzję o wycofaniu zespołu z rozgrywek.

W miniony czwartek sprawdził się czarny scenariusz sympatyków siatkówki z Legionowa. Za pośrednictwem mediów społecznościowych działacze IŁ Capital Legionovii Legionowo  poinformowali o wycofaniu się z rozgrywek Tauron Ligi.

"W dniu wczorajszym odbyło się spotkanie zarządu z Polską Ligą Siatkówki. Wynikiem tego spotkania jest podjęcie decyzji o wycofaniu klubu Legionovia S.A. z rozgrywek. Chcielibyśmy podziękować kibicom za wsparcie, wiarę i doping przez wszystkie lata występów na najwyższym szczeblu rozgrywek! Dziękujemy, że byliście z nami" - napisano w oświadczeniu.

W piątek do decyzji o wycofaniu zespołu z rozgrywek, na antenie telewizji "Polsat Sport" odniósł się prezes klubu z Mazowsza Konrad Ciejka. Prezes zarządu Legionovii S.A. nie ukrywa, że obecne zadłużenie klubu w stosunku m.in. do zawodniczek jest gigantyczne.

- To jest ponad dwa miliony złotych. Mniej więcej półtora miliona zobowiązań wobec zawodniczek i trenerów i około miliona innych zobowiązań - powiedział Konrad Ciejka w magazynie "#7Strefa".

- Zastałem ten klub z dużymi problemami finansowymi i próbowałem wybrnąć z zaistniałej sytuacji. Iza Lemańczyk, Ala Grabka czy Maja Tokarska były z nami przez trzy lata. To nie jest tak, że przyszły na jeden sezon i nie dostały wynagrodzenia... W poprzednich dwóch sezonach rozliczyliśmy się z dziewczynami w 100 procentach. Tak więc nasze zaległości nie są z sezonu 2019/20, tylko z ostatniego sezonu. Jak w poprzednich latach mieliśmy je rozliczyć na początku kolejnych rozgrywek – zaznaczył Ciejka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Cristiano Ronaldo cieszył się z bramki kolegów. Nagranie obiegło sieć

Przedstawiciel klubu z Legionowa postanowił również zdementować pogłoski o rzekomej fatalnej sytuacji zawodniczek, w związku z rosnącym zadłużeniem klubu. Prezes zarządu poinformował, że część kontraktu pokrywana była ze środków przekazywanych przez miasto. Zawodniczki podpisały bowiem umowy stypendialne. Konrad Ciejka zapewnił jednocześnie, że klub będzie starał się odzyskać od sponsora przynajmniej procent obiecanych środków, aby chociaż w części spłacić zadłużenie wobec zawodniczek i sztabu.

- Sponsor związany z branżą deweloperską powiedział, że nie ma i nie da nam nawet złotówki. Podpisaliśmy porozumienie o rozwiązaniu kontraktu, który nas obowiązywał. Zostaliśmy postawieni pod ścianą, powiedziano nam, że albo podpisujemy takie porozumienie, albo nie podpisujemy, a wtedy spotykamy się w sądzie i nie dostaniemy ani złotówki. W tym porozumieniu są zapisane jakieś pieniądze. Oczekuję, że sponsor się z tego wywiąże i będziemy mogli część zobowiązań spłacić – podkreślił.

Czytaj także:
Poznaliśmy decyzje władz ligi po oświadczeniu Legionovii
W Tauron Lidze sprawdził się najgorszy scenariusz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty