Dramatyczna sytuacja zawodniczek. Tyle wynoszą zaległości Legionovii

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki IŁ Capital Legionovia Legionowo
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki IŁ Capital Legionovia Legionowo

- Niektóre z dziewczyn nie dostały ponad połowy pensji - powiedziała w rozmowie z TVP Sport Alicja Grabka. Po wycofaniu się z Tauron Ligi drużyny z Legionowa, sytuacja zawodniczek stała się bardzo trudna.

W czwartek (19 stycznia) kierownictwo drużyny IŁ Capital Legionovia Legionowo poinformowało o wycofaniu zespołu z Tauron Ligi. Powodem tej trudnej decyzji były problemy finansowe, w jakie popadł klub.

W rozgrywkach pozostało zatem jedenaście zespołów, a dotychczas rozegrane mecze IŁ Capital Legionovii zostały anulowane. Zawodniczki, które miały kontrakt z drużyną, znalazły się w trudnej sytuacji.

W rozmowie z TVP Sport Alicja Grabka ujawniła, że spodziewała się takiego obrotu spraw. Podkreśliła, że problemy klubu rozpoczęły się już w trakcie trwania poprzedniego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"

- Dopuszczałyśmy scenariusz, w którym klub mógłby nie wystartować w kolejnych rozgrywkach Tauron Ligi. Zastanawiałyśmy się, czy tak będzie - wyjaśniła.

Grabka przyznała, że zawodniczki podpisały z klubem ugody, choć wiedziały, że będzie trudno o to, aby drużyna utrzymała się do końca sezonu. Odnotujmy, że Legionovia przegrała wszystkich 11 meczów, w jakich wzięła udział.

- Zaległości robią wrażenie. Mówię tu o kilkumiesięcznych długach. W trakcie sezonu większość z nas miała możliwość odejść z klubu i zerwać kontrakt, ale miałyśmy tak zgraną grupę i drużynę, że nikt nie chciał tego zrobić. Przychodziłyśmy na trening lub mecz i w ogóle u nas tego tematu nie było. Mimo wszystko pasja zwyciężyła - tłumaczyła.

- Wierzyłyśmy, że pieniądze uda nam się odzyskać w późniejszym czasie. Nie udało się i szansa jest na to niewielka. Trzeba w końcu o tym mówić głośno - dodała zawodniczka.

Zawodniczki część wynagrodzenia otrzymywały z miasta i te środki zawsze pojawiały się na czas. Jeżeli natomiast chodzi o zaległości z klubu - sięgają one kilku miesięcy.

Alicja Grabka zapowiedziała, że będzie walczyć i mówić głośno o całej sytuacji, aby w końcu odzyskać pieniądze. - Tak naprawdę być może trzeba będzie oddać sprawę do komornika, żeby cokolwiek odzyskać - zakończyła.

Czytaj także:
Poznaliśmy decyzje władz ligi po oświadczeniu Legionovii
W Tauron Lidze sprawdził się najgorszy scenariusz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty