[b]
Arkadiusz Dudziak: Uros Kovacević zszedł już w drugim secie meczu Aluron CMC - Jastrzębski Węgiel z powodu urazu. Co się stało?
[/b]
Michał Winiarski, trener Aluron CMC Warty Zawiercie i reprezentacji Niemiec: Na szczęście nie wygląda to na poważny uraz, lecz coś lekkiego. Wszystko zapowiada się dobrze i możemy spodziewać się tego, że Uros najpewniej zagra w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów.
A co mu dolegało?
To był problem z plecami. Przydarzyło mu się spięcie mięśniowe. Nie było sensu ryzykować dalej, dlatego też nie grał.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
W jednym z wywiadów Uros Kovacević pozytywnie wypowiedział się o Aluronie CMC i tym, że umie pan dostosować treningi do rosnących obciążeń meczowych. Czy stosuje pan to do wszystkich zawodników?
Urosowi najpewniej chodziło to, że mamy mało czasu na trening. Na początku graliśmy nawet trzy mecze w tygodniu. Nie było kiedy wcisnąć treningów, a te, które były, służyły temu, by podtrzymać cały zespół w dobrej pozycji fizycznej. Naturalne jest też to, że zawodnicy, którzy mniej grają, trenują trochę więcej. Zajęcia wyglądały zupełnie inaczej niż wtedy, gdy się gra raz w tygodniu.
Takie duże obciążenie meczowe to dla pana pewna nowość. Aluron CMC zagra najpewniej w tym sezonie około 15-20 meczów więcej niż Trefl Gdańsk w zeszłym sezonie. Jak przygotować zespół na tak dużą liczbę spotkań?
Są pewne okresy, gdzie jest czas na to, żeby się przygotować na najważniejsze mecze. W pewnym momencie trenuje się trochę więcej na siłowni i intensywniej w hali. Czasem część graczy prezentuje się z tego powodu słabiej, ale służy to temu, by zawodnicy pozostali zdrowi i byli gotowi w najważniejszych momentach do gry na najwyższym poziomie.
Różnica między prowadzeniem Trefla a Aluronu CMC jest taka, że tam było ważne, bym dużo pracował indywidualnie z młodymi zawodnikami. Przede wszystkim był na to czas. Tutaj niestety go nie ma. Jest więcej podróży i mniej treningów. To nie jest mi obce z punktu widzenia zawodnika, ale także trenera. Gdy pracowałem w Skrze Bełchatów jako asystent, to grając w LM, wywalczyliśmy mistrzostwo Polski. Doświadczenie więc mam.
Uważa pan, że szesnastozespołowa PlusLiga jest zbyt duża?
Nie ma znaczenia, co ja myślę na ten temat. Nic tutaj się nie zmieni. Jako trener muszę się do tego wszystkiego zaadaptować, by zawodnicy byli do tego przygotowani i kontuzji było jak najmniej. Jak na razie nam się to udaje.
Uros Kovacević był jednym z najlepszych graczy początku sezonu PlusLigi. Wielu zarzucało dużą zależność drużyny od Serba, ale chyba ostatnie starcie z Jastrzębskim Węglem udowodniło co innego.
Nie da się ukryć, że Uros jest ważną częścią naszego zespołu i jego liderem jeśli chodzi o atak. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że mamy doświadczoną ekipę, w której są zawodnicy na najwyższym poziomie. Nie jest tak, że udałoby się być nam na takim miejscu w tabeli, mając tylko jednego dobrego zawodnika. Zespół dobrze zareagował w trudnym momencie i pokazał, że jesteśmy drużyną.
Dawid Dulski to nazwisko, o którym wiele się mówi. 20-latka na radarze mają wszyscy skauci. W drużynie pełni on rolę drugiego atakującego, a można było się spodziewać, że przy takim natłoku spotkań, będzie grał trochę częściej. Czy można oczekiwać w jego przypadku, że tych okazji do pokazania swoich umiejętności nadarzy się więcej?
Bardzo ważne w pracy z młodymi zawodnikami jest to, by wprowadzać ich do zespołu bezboleśnie. Dawid gra po raz pierwszy w PlusLidze, zmienił klub i samo to jest dla niego dużym wydarzeniem. W większości spotkań pojawia się na krótkich i podwójnych zmianach. W ważnych momentach ta roszada dużo wnosiła, chociażby podczas meczu w Bułgarii w Lidze Mistrzów. Zagrał też kilka spotkań w całości.
To nie tak, że jak ktoś jest dużym talentem, to trzeba od razu go rzucać na głęboką wodę. Według mnie rozwija się prawidłowo i w miarę możliwości tych szans będzie dostawał coraz więcej.
Jest to zawodnik z potencjałem reprezentacyjnym?
Zawsze twardo stąpam po ziemi. Żeby zagrać w kadrze, trzeba udowodnić swoje umiejętności na boisku. Jest sporo zawodników, którzy w przyszłości mogą być reprezentantami kraju. Najważniejsze jednak, by byli na to gotowi.
W Lidze Mistrzów gracie w najciekawszej grupie z Berlin Recycling Volleys, Halkbankiem Ankara i Hebarem Pazardżik. Po czterech meczach macie dziewięć punktów i jesteście blisko awansu do dalszej rundy. Czujecie spokój przed tymi dwoma spotkaniami?
Mamy ambicję, by zająć pierwsze miejsce w grupie, co da nam bezpośredni awans do ćwierćfinału. Jedziemy na trudny mecz do Turcji i zdajemy sobie sprawę, że może on być decydujący w kontekście wygranej grupy. Jeśli go wygramy, to mielibyśmy dwa mecze mniej w barażach. Dlatego dla nas środowe spotkanie jest niezwykłe ważne.
Dla Aluronu CMC to pierwsza Liga Mistrzów w historii. Jaki macie postawiony cel wynikowy? Myślicie o półfinale?
Celem jest wyjście z grupy i chcemy go zrealizować. Liga Mistrzów to zupełnie inne rozgrywki i mimo że Aluron CMC w nich debiutuje, to mamy swoje ambicje sportowe. Chcielibyśmy zajść jak najdalej, ale jest 8-10 ekip w Europie, które też tego pragną. Faza play-off będzie bardzo ciekawa.
Prowadzi pan także kadrę Niemiec. Co dał panu ten rok jako trenerowi?
Poznałem inny system pracy, w którym nie ma aż tak dużej możliwości wprowadzania zawodników jak w klubie, gdzie się pracuje osiem miesięcy. W kadrze to trwa o połowę mniej. Trzeba się przygotować szybko. Większość czołowych zawodników jest zmęczona i trzeba odpowiednio dobierać obciążenia i treningi, żeby wytrzymali zdrowotnie sezon reprezentacyjny. Każde spotkanie to dla mnie duże doświadczenie i możliwość poznania zawodników z innych krajów.
Przyszły rok będzie sporym wyzwaniem. Zagracie w Lidze Narodów, mistrzostwach Europy oraz kwalifikacjach olimpijskich. Każdy mecz będzie się liczył, bowiem aż pięć miejsc na IO w Paryżu zostanie rozdanych według rankingu FIVB. Jaki będzie pański plan na przyszły sezon?
Ten sezon był o tyle bardzo trudny, bo miałem bardzo dużo kontuzji. Zaplecze w kadrze Niemiec nie jest porównywalne do kadry Polski, gdzie zawodników w kolejce stoi dużo. Będę życzył sobie, by zdrowie czołowym zawodnikom dopisało. Chciałbym wszystkie turnieje grać maksymalną mocą. W naszym wypadku Liga Narodów to okres, w którym można przygotowywać zespół do danej imprezy. Czasu na trenowanie nie ma.
Dlatego ubolewam, że w 2022 roku, że Ligę Narodów i mistrzostwa świata graliśmy innymi zawodnikami ze względu na dużą liczbę kontuzji. Chciałbym pierwszy zespół już przygotowywać w Lidze Narodów do mistrzostw Europy oraz kwalifikacji olimpijskich.
***
Kluczowy mecz dla awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów Jurajscy Rycerze zagrają już w środę, 11 stycznia o godz. 18:30. Spotkanie Halkbank Ankara - Aluron CMC Warta Zawiercie można będzie obejrzeć w Polsacie Sport oraz Polsat Box Go. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Duże wyzwanie przed mistrzyniami Polski. "Możemy grać jak równe z równymi"