Hit kolejki nie zawiódł. Pięciosetowa batalia w Zawierciu ze zwrotem akcji

PAP / Tomasz Meissner / Na zdjęciu: Aluron CMC Warta Zawiercie
PAP / Tomasz Meissner / Na zdjęciu: Aluron CMC Warta Zawiercie

Aluron CMC Warta Zawiercie przegrywała już 1:2 w starciu z Jastrzębskim Węglem i broniła piłki meczowej. Ostatecznie gospodarze odwrócili losy pojedynku i po tie-breaku triumfowali w hicie kolejki PlusLigi.

19. kolejka rozpoczęła się od hitu, którym było starcie Aluron CMC Warty Zawiercie z Jastrzębskim Węglem. Gospodarze mieli nadzieje na rewanż za wyjazdową porażkę w pierwszej rundzie PlusLigi (0:3). Goście liczyli na przełamanie, bowiem za nimi były dwie porażki z rzędu. W dodatku przed tym pojedynkiem do ich drużyny dołączył Moustapha M’Baye, który wcześniej występował w Lubinie, a do wicemistrza Polski przeniósł się na zasadzie transferu medycznego. Do końca sezonu na parkiecie nie zobaczymy kontuzjowanego Łukasza Wiśniewskiego.

Początek spotkania należał do gospodarzy, bo po przeciwnej stronie siatki nie funkcjonował atak i przyjęcie (4:1). Po dwóch skutecznych atakach Dawida Konarskiego było już 10:5 dla jego drużyny. Blok debiutującego w nowym zespole Moustapha M’Baye dał kontakt przyjezdnym, którzy chwilę później doprowadzili do remisu (14:14). Gdy M'Baye ponownie zatrzymał rywala, wicemistrz Polski wyszedł na prowadzenie 20:19. W końcówce Francuzi zadbali, aby jastrzębianom nie stała się już krzywda. Kropkę nad "i" postawił wracający po kontuzji Jurij Gladyr.

Od początku drugiej partii z przodu byli goście, którzy utrzymywali jakość z końcówki premierowej odsłony. Po błędzie Konarskiego Michał Winiarski przerwał grę, bo jego zespół przegrywał 6:9. Bartosz Kwolek wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie po tym, jak posłał on dwa asy serwisowe (16:15). Po tym, jak Michał Szalacha zatrzymał M'Baye Aluron CMC Warta Zawiercie miała już trzy "oczka" więcej (19:16). Gospodarze do samego końca kontrolowali przebieg tego seta i nie wypuścili z rąk przewagi, a remis w meczu zapewnił Kwolek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Po wyrównanym początku kolejnej odsłony wicemistrz Polski odskoczył po skutecznej kontrze Stephena Boyera (10:7). Zawiercianie byli w stanie złapać kontakt z rywalem, ale o remisie nie było mowy. Cały czas z przodu był Jastrzębski Węgiel, głównie za sprawą Francuzów. Po tym, jak akcję zakończył Trevor Clevenot było już 20:16. Wydawało się, że po błędach Rafała Szymury końcówka przyniesie emocje, jednak nic bardziej mylnego. Tomasz Fornal i Jan Hadrava zadbali o to, aby ich drużynie nie stała się krzywda.

Czwarty set był najbardziej wyrównany. Po tym, jak na jego początku zawiercianie zdobyli cztery punkty z rzędu prowadzili 6:4. Jednak ponownie Francuzi zadbali o to, aby szybko na tablicy świetlnej pojawił się wynik remisowy. Gospodarze za sprawą Patryka Łaby znów mieli dwa "oczka" więcej od rywali i taki stan utrzymywał się przez większość czasu. Jednak po asie serwisowym Boyera Jastrzębski Węgiel odrobił stratę, przez co o przerwę poprosił trener Winiarski (19:19). Po tym, jak Clevenot w kolejnej akcji wykorzystał przechodzącą piłkę z przodu był jego zespół, ale tylko chwilowo. Po zaciętej wymianie Hadrava zapewnił swojej ekipie piłkę meczową, jednak zepsuł on zagrywkę i doszło do gry na przewagi.

Podczas niej błyszczał Konarski, która zapewniał gospodarzom piłki setowe na doprowadzenie do tie-breaka. Warcie udało się postawić na swoim po tym, jak pomylił się ze środka M'Baye, co potwierdziła wideoweryfikacja użyta przez sędziego.

Gdy w decydującej partii jastrzębianie prowadzili 5:4, dwa ataki w krótkim odstępie czasu skończył Łaba, a do tego asa serwisowego posłał Konarski i było 7:5 dla zawiercian, na co reagował szkoleniowiec rywali. Po tym, jak ich atakujący zatrzymał Hadravę Warta miała już trzy "oczka" więcej (11:8). Na nic zdał się czas wzięty przez Marcelo Mendeza, a także zmiany powrotne. Konarski ponownie popisał się blokiem, tym razem na francuskim przyjmującym. Ten popełnił błąd także w kolejnej akcji, kiedy to nie przyjął zagrywki Kwolka (9:14). Po tym, jak Santiago Danani podbił uderzenie Boyera wicelider PlusLigi wyprowadził kontrę, której nie zmarnował zastępujący Urosa Kovacevicia Łaba.

Aluron CMC Warta Zawiercie - Jastrzębski Węgiel 3:2 (22:25, 25:21, 22:25, 27:25, 15:9)

Warta: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovacević, Zniszczoł, Szalacha, Danani (libero) oraz Łaba, Waliński, Dulski, Kozłowski

JW: Toniutti, Boyer, Clevenot, Fornal, Gladyr, M'Baye, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura

MVP: Dawid Konarski (Warta)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Przeczytaj także:
Bartosz Bednorz i jego drużyna musieli obejść się smakiem
Gwóźdź do trumny dla czerwonej latarni Tauron Ligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty