Falowanie i spadanie w Gdańsku. Podział punktów w Ergo Arenie

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Tie-break musiał rozstrzygnąć losy starcia pomiędzy Treflem Gdańsk i Ślepskiem Malow Suwałki. Po nierównym meczu lepsi okazali się gdańszczanie.

Spotkanie 17. kolejki PlusLigi w Gdańsku zapowiadało się niezwykle ciekawie. W końcu rywalizowały ze sobą dwa zespoły, które pokazały się z dobrej strony w tym sezonie. Od początku inicjatywa należała do gości. Po udanym ataku Bartosza Filipiaka prowadzili już 13:7. Gdańszczanom udało się dogonić rywala. Po skończonej przez Bartłomieja Bołądzia akcji, drużyny dzielił tylko punkt 16:17. Ale przyjezdni nic sobie z tej sytuacji nie zrobili. Odbudowali przewagę i po asie Mirana Kujundzicia byli bardzo blisko wygrania premierowej partii 23:18. Kilka minut później Serb skończył atak i tym samym seta.

Druga część meczu miała już inny przebieg. To miejscowi byli na prowadzeniu. Po asie Lukasa Kampy było już 13:8, chwilę później Bartłomiej Bołądź dołożył dwa ataki na 15:8. O czas poprosił trener Ślepska, Dominik Kwapisiewicz. Przerwa w grze nie pomogła. Gracze Trefla dokładali kolejne punkty i dystans nie malał. W rezultacie podopieczni Igora Juricicia pewnie wygrali tego seta.
 
Trzecia partia była podobna do poprzedniej. Po asie Mikołaja  Sawickiego gdańszczanie prowadzili już 10:6. Jednak w końcówce przyjezdni podgonili wynik. Najpierw atak skończył Bartosz Filipiak, potem świetnie się dzisiaj spisujący Miran Kujundzić i o czas poprosił trener Trefla Gdańsk 19:20. Po przerwie atakujący Ślepska skończył kolejną akcję i był remis. Jednak kolejne zagrania w jego wykonaniu nie były już udane. Miejscowi znów odskoczyli, a seta zakończył atak Bartłomieja Bołądzia.

ZOBACZ WIDEO: Były arbiter wysłał wiadomość do Szymona Marciniaka. Polak ujawnił treść

W kolejnej odsłonie spotkania suwalczanie zerwali się do walki. Gra toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn nie miała takich  serii, jak były w poprzednich setach. Dlatego wynik rozstrzygnął się w samej końcówce. Po bloku Andreasa Takvama na Bartłomieju Bołądziu to Ślepsk miał pierwszą piłkę setową. Od razu o czas poprosił Igor Juricić. Chwilkę później Lukas Kampa posłał niezbyt dobrą piłkę swojemu atakującemu, co poskutkowało kolejnym blokiem. O losach meczu musiał rozstrzygnąć tie-break.

Decydujący set dobrze się zaczął dla gospodarzy. Po ataku Janusza Gałązki prowadzili 5:2. Od razu o czas poprosił Dominik Kwapisiewicz. Gdańszczanie nie ustrzegli się błędów i ich przewaga stopniała 7:6. Rywale cały czas deptali im po piętach. Znów losy seta rozstrzygnęły się w końcówce. W niej minimalnie lepsi okazali się gdańszczanie.

Trefl Gdańsk - Ślepsk Malow Suwałki 3:2 (18:25, 25:17, 25:22, 23:25, 15:13)

Trefl: Kampa, Bołądź, Urbanowicz, Gałązka, Sawicki, Martinez, Perry (libero) oraz Wlazły, Pruszkowski, Droszyński, Zaleszczyk

Ślepsk: Sanchez, Filipiak, Takvam, Smoliński, Halaba, Kujundzić, Czunkiewicz (libero) oraz Buchowski, Rudzewicz, Żakieta

MVP: Bartłomiej Bołądź (Trefl Gdańsk)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Czytaj także:
-> Dwa polskie kluby wciąż niepokonane. Sprawdź tabele Ligi Mistrzyń
-> Awans, choć z kłopotami. Polski klub gra dalej w Pucharze CEV

Źródło artykułu: WP SportoweFakty