Przed tygodniem w Łodzi brązowy medalista ligi rumuńskiej wypadł blado, a w całym spotkaniu ugrał zaledwie 48 punktów. Trener Grot Budowlanych Maciej Biernat przed wylotem do Rumunii przestrzegał jednak przed zbyt pochopnym traktowaniem siatkarek CSO Voluntari 2005, szczególnie na ich terenie.
- Bardzo dobrze zagraliśmy taktycznie i udało się zrealizować wszystko, co sobie założyliśmy, ale trzeba pamiętać, że rewanż będzie trudniejszy, bo ich podstawowa zawodniczka w ataku ze względu na obywatelstwo rosyjskie nie została wpuszczona do Polski - mówił szkoleniowiec niebiesko-biało-czerwonych.
I faktycznie Eli Uattara rozpoczęła mecz w podstawowej szóstce rumuńskiej ekipy, ale w ataku spisywała się bardzo słabo, a Grot Budowlane przez sporą część pierwszego seta prowadziły grę i były o kilka punktów z przodu (8:5 i 16:14). Jednak w odpowiednim dla gospodyń momencie w ataku przebudziły się Nneka Onyejekwe oraz Silwana Czauszewa, które zaczęły kończyć coraz więcej ataków i odwróciły losy tej partii. Łodzianki doprowadziły do remisy po 24 i miały nawet piłkę setową, ale jej nie wykorzystały. Po grze na przewagi triumfowały siatkarki trenera Milana Ljubicicia 28:26.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
A później ekipa z Voluntari złapała wiatr w żagle i w momencie, o którym jeszcze kilka lat temu pisalibyśmy "pierwsza przerwa techniczna" wygrywały 8:3. Na lewym skrzydle wprowadzona z ławki została Dijana Vuković i to była roszada, która zdecydowane wypaliła. Atakująca z Czarnogóry bezproblemowo radziła sobie z łódzkim blokiem i kończyła atak za atakiem w przeciwieństwie do swojej vis-a-vis po drugiej stronie siatki Melis Durul.
Turczynka została zmieniona przez Julię Kąkol, a ciężar ataku rozłożył się głównie na Monika Fedusio i Aleksandrę Kazałę. Grot Budowlane zbliżyły się nawet na dwa punkty (14:16), ale to przebudzenie było tylko chwilowe. Miejscowe wygrały tę partię 25:19 i prowadziły już 2:0 w całym spotkaniu.
Łodzianki miały świadomość, że nadal potrzebne im są dwa wygrane sety (lub wygrana w złotym), więc mimo niekorzystnego rezultatu, sytuacja nie była jeszcze zła. Więcej spokoju było widać od początku trzeciej odsłony, w której ekipa Macieja Biernata prowadziła 8:4. Tyle, że siatkarki z Voluntari odrobiły straty i przejęły inicjatywę. Miały nawet dwie piłki meczowe od stanu 24:22, ale cztery kolejne akcje padły łupem Grot Budowlanych i udało się wygrać 26:24 po asie serwisowym i udanym zagraniu Melis Durul.
To odblokowało czwartą ekipę Tauron Ligi ubiegłego sezonu, co przełożyło się na seta czwartego, w którym zespół z Łodzi grał już dużo pewniej i skuteczniej. Dorobek punktowy - poza Fedusio i Kazałą - powiększała też wspominana Durul. Od trzeciego seta na rozegraniu w miejsce Eweliny Polak pojawiła się Martyna Łazowska, która pozostała już na placu gry do końca spotkania. Czwartą część gry Grot Budowlani Łódź wygrali 25:20 i to już dało drużynie awans do 1/8 finału Pucharu CEV kobiet.
Do rozegrania pozostał jeszcze tie-break, który niczego w tej rywalizacji nie zmieniał. Trener Biernat postanowił więc posłać do gry drugą szóstkę, która także poradziła sobie z rywalkami i wygrała 15:11.
W kolejnej fazie drugich co do ważności klubowych europejskich rozgrywek Grot Budowlane zmierzą się z CV Gran Canaria. Pierwsze spotkanie odbędzie się na Wyspach Kanaryjskich w dniach 10-12 stycznia, a rewanż tydzień później w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego.
CSO Voluntari 2005 - Grot Budowlani Łódź 2:3 (28:26, 25:19, 24:26, 20:25, 11:15)
Voluntari: Kapelovies, Uattara, Onyejekwe, Hippe, Czauszewa, White, Veres (libero) oraz Vicet, Koprivica, Babas, Vuković.
Grot Budowlani: Polak, Fedusio, Gawlak, Durul, Kazała, Lisiak, Łysiak (libero) oraz Kukulska, Łazowska, Kąkol, Sobolska.
Czytaj też: Ulga po irytującym meczu Chemika Police w Lidze Mistrzyń