Anna Barańska: Jestem typem domownika

Polskie siatkarski zdobyły w niedzielę "na swoim terenie" brązowy medal Mistrzostw Europy. To wielki sukces naszej reprezentacji, która nie była przed turniejem typowana do podium.

W pierwszej fazie turnieju polski zespół prowadził Jerzy Matlak. Na stanowisku szkoleniowca zastąpił on Marco Bonittę. Jak obu szkoleniowców porównuje Anna Barańska? - Dwa różne typy, dwa ciężkie charaktery. Tylko że z trenerem Matlakiem można się dogadać, pójść do pokoju, porozmawiać przy kawie. Jeśli miałyśmy jakieś zastrzeżenia, sugestie, to nie było problemu z wymianą zdań. Inaczej niż u Bonitty. Kiedy z nim chciałam porozmawiać, stwierdził, że może tylko po włosku. A, jak się później okazało, po angielsku też potrafił - powiedziała brązowa medalistka ME w rozmowie z Gazetą Wrocławską.

Barańska spędzi kolejny sezon w Bielsku-Białej. Czy zamierza podczas swojej kariery wyjechać za granicę? - Nie mówię, że nigdy tego nie zrobię. Ale u mnie na pierwszym miejscu jest życie prywatne, a za nim siatkówka. Jestem typem domownika i bardzo mi ciężko, gdy wyjeżdżam na dwu-, trzytygodniowe zgrupowanie w Polskę, a co dopiero na rok czy dwa za granicę. Ale drogi sobie nie zamykam i definitywnie zagranicznych ofert nie odrzucam. Choć przede wszystkim chcę mieć dom, dzieci... Może niekoniecznie po zakończeniu kariery. Mogę przerwać karierę za dwa, trzy lata, urodzić, a później jeszcze wrócić - dodała Barańska, która w czerwcu zamierza wyjść za mąż.

Źródło artykułu: