PGE Skra Bełchatów dostała kolejny cios w PlusLidze

PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Cztery porażki z rzędu PGE Skry Bełchatów - to nie zdarza się często. Drużyna z województwa łódzkiego chciała podnieść się w meczu ze Ślepskiem Malowem Suwałki, a tymczasem oberwała 0:3 we własnej hali.

Tempo w PlusLidze jest wysokie. Konfrontacja w Bełchatowie rozpoczęła następną, już ósmą kolejkę. Teoretycznie zadowoleni z tego powinni być gospodarze, ponieważ wcześnie mieli możliwość zrehabilitowania się za wstydliwą porażkę z Barkomem Każany Lwów. Skra, wielokrotny medalista mistrzostw Polski i uczestnik europejskich pucharów, jako pierwsza w historii PlusLigi przegrała z ukraińskim zespołem. W sumie za podopiecznymi Joela Banksa były trzy porażki z rzędu.

Ostatnie niepowodzenia sprawiły, że Skra znalazła się w dolnej połowie tabeli między innymi za Ślepskiem. Akurat drużyna z północy Polski punktowała w czterech ostatnich meczach i w trzech z nich zwyciężyła. Ślepsk chciał wykorzystać tę siłę rozpędu do postraszenia w Bełchatowie, gdzie dotąd w trzech meczach było go stać zaledwie na wygranie jednego seta.

W piątek Ślepsk zwyciężył w pierwszym secie 25:20 i wcześnie dał do zrozumienia gospodarzom, że będzie trudnym do pokonania przeciwnikiem. Skra prowadziła 12:8, więc droga do dobrego rozpoczęcia meczu wydawała się być otwarta. Tylko wydawała się, ponieważ goście doprowadzili do remisu 16:16 i zaczęli odjeżdżać. W końcówce partii ważne okazały się zagrania Andreasa Takvama oraz Pawła Halaby.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Skra przegrała drugiego seta w jeszcze bardziej karygodnych okolicznościach. Po fragmencie wyrównanej walki zdobyła prowadzenie 20:17. Także tym razem nie wystarczyło ono do postawienia na swoim. Kolejne sześć piłek wygrali siatkarze Ślepska, głównie dzięki serwisom Bartosza Filipiaka. W końcówce Skra miała jeszcze szansę na doprowadzenie do walki na przewagi, ale niecelnie zaatakował Filippo Lanza. W efekcie zrobiło się 25:23 dla Ślepska.

Najmniej dramaturgii było w trzecim secie. Suwalczanie poczuli, że piątek jest dobrym dniem na dużą niespodziankę i zamknęli mecz. W tej rundzie podopieczni Dominika Kwapisiewicza nie musieli gonić Skry. Po wczesnym zdobyciu prowadzenia, kontrolowali wynik, a ostatni punkt na 25:21 zdobył serwisem Andreas Takvam.

Kolejka potrwa do poniedziałku. Najlepiej zapowiadają się w niej mecze Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią Rzeszów oraz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Projektem Warszawa.

PGE Skra Bełchatów - MKS Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (20:25, 23:25, 21:25)

Skra: Łomacz, Lanza, Vasina, Bieniek, Kłos, Atanasijević, Piechocki (libero) oraz Musiał, Kooy, Rybicki

Ślepsk: Kujundzić, Sapiński, Filipiak, Halaba, Takvam, Sanchez, Czunkiewicz (libero) oraz Żakieta

MVP: Bartosz Filipiak (Ślepsk)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: