Pięć setów walki. Duża sinusoida w meczu Aluronu CMC Warty z PGE Skrą

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Siatkarze podczas meczu Aluron CMC Warta - PGE Skra Bełchatów.
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Siatkarze podczas meczu Aluron CMC Warta - PGE Skra Bełchatów.

Najpierw lepiej prezentowała się Aluron CMC Warta, następnie zdecydowanie przeważała PGE Skra Bełchatów, a na końcu ze zwycięstwa 3:2 na inaugurację PlusLigi ucieszyli się zawiercianie.

Sezon PlusLigi wystartował w piątek. Siatkarze mogli rozpocząć walkę o mistrzostwo Polski po zakończeniu mistrzostw świata i w czasie trwania mundialu siatkarek. Za drużynami były już jednostronne potyczki, ale również pierwszy w sezonie tie-break. Niedziela rozpoczęła się z kolei zaciętym meczem w Zawierciu.

Warta i Skra nie mają w zwyczaju opuszczać górnej połowy tabeli, jak co sezon mierzą w podium mistrzostw Polski. W poprzednich rozgrywkach walczyły ze sobą o brązowe medale i w serii lepsza okazała się drużyna z Zawiercia. Potrzebowała do jej zamknięcia czterech meczów.

W pierwszym secie gospodarze przypomnieli przeciwnikom o tegorocznym małym finale i przywołali nieprzyjemne wspomnienia. Aluron CMC Warta Zawiercie rozpoczęła mecz od wygranej 25:21. Skra nie zamierzała jednak pozwolić przeciwnikom na zbyt pewne poczucie się na boisku i w drugiej partii zrewanżowała się przekonującym wynikiem 25:16.

Trzecia partia była ze zwrotem akcji na wczesnym etapie. Rozdrażnieni zawiercianie prowadzili 7:5 po ataku Krzysztofa Rejny, ale nagle stracili pięć punktów w jednym ustawieniu. Skra popisała się w tym imponującym fragmencie dwoma blokami i raz rozpędzona zatrzymała się dopiero na wbiciu rozkojarzonym przeciwnikom punktu na 25:18.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Aluron CMC Warta Zawiercie usłyszała ostatni dzwonek, żeby w ogóle zapunktować na inaugurację sezonu. Potraktowała ostrzeżenie poważnie. Czwarta runda to kolejna, w której gorsza drużyna nie przebiła się przez granicę 20 punktów. Tym razem była to Skra. 25:18 i zwycięzcę całego spotkania wyłonił tie-break.

W ostatnim secie była dramaturgia. Warta miała już konkretną przewagę 11:8, ale nie dowiozła jej do końca. Ostatnie przebudzenie bełchatowian pozwoliło wyrównać na 12:12 i po chwili 13:13. Zawiercianie zdobyli następne punkty i zwyciężyli 15:13 dzięki uderzeniom Bartosza Kwolka oraz Dawida Konarskiego.

Aluron CMC Warta Zawiercie - PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 16:25, 18:25, 25:18, 15:13)

Warta: Tavares, Kovacević, Rejno, Konarski, Kwolek, Zniszczoł, Danani (libero) oraz Waliński, Kozłowski, Dulski, Szalacha, Łaba

Skra: Lanza, Bieniek, Atanasijević, Kooy, Kłos, Łomacz, Piechocki (libero) oraz Musiał, Vasina, Rybicki

MVP: Bartosz Kwolek (Warta)

Czytaj także: Mocne otwarcie sezonu Asseco Resovii. Zgasiła rywali w półtorej godziny
Czytaj także: Nowy sezon, nowe twarze, stara ZAKSA. Pewne zwycięstwo mistrzów Polski

Komentarze (0)