Teraz liczy się tylko wygrana. Amerykanie ponownie na drodze Polaków

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Karol Kłos podczas meczu MŚ 2022
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Karol Kłos podczas meczu MŚ 2022

W czwartek zostaną rozegrane w Gliwicach dwa mecze ćwierćfinałowe siatkarskich mistrzostw świata mężczyzn. O wszystko Polacy zmierzą się z Amerykanami. W drugim meczu Argentyna zagra z Brazylią.

Na temat tego meczu napisano już chyba wszystko. Od kiedy bowiem tylko znana była drabinka mistrzostw świata siatkarzy, łatwo można było policzyć, że przy wygraniu wszystkich meczów w grupie, a potem spotkania 1/8 finału, Polacy w ćwierćfinale mają bardzo dużą szansę spotkać Amerykanów.

Oczywiście, nasi siatkarze mogli zacząć kalkulować i specjalnie przegrać w grupie z ekipą USA, by ich potem uniknąć na tak ważnym etapie. Ale Nikola Grbić kategorycznie wykluczył jakąkolwiek możliwość kombinowania.

I faktycznie, w starciu grupowym Polacy zagrali bez kunktatorstwa i pokonali podopiecznych Johna Sperawa 3:1. Na pewno Biało-Czerwonym pomagał brak po drugiej stronie siatki Micah Christensona. Doświadczony rozgrywający doznał we wcześniejszym meczu lekkiego urazu i profilaktycznie w ostatnim starciu grupy C nie wystąpił.

ZOBACZ WIDEO: Polacy w ćwierćfinale mistrzostw świata! Kulisy meczu z Tunezją | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #24

W 1/8 finału oba zespoły natrafiły na przeciwników, którzy teoretycznie nie powinni stawić większego oporu. Polacy zgodnie z oczekiwaniami pokonali bez problemów Tunezję 3:0. Więcej problemów mieli Amerykanie. Prowadzili już 2:0 w spotkaniu z Turcją. Rywale jednak doprowadzili do tie-breaka i przy stanie 12:12 sensacja wisiała w powietrzu. Faworyci jednak już od tego momentu się nie pomylili i wygrali 15:12.

Takie problemy na pewno bardzo wzmocniły Amerykanów. Wprawdzie w trzech tegorocznych starciach z naszymi siatkarzami wygrali tylko jedno, ale za to najważniejsze, półfinał Ligi Narodów.

Zresztą system rozgrywek nie jest teraz sprzymierzeńcem podopiecznych Nikoli Grbicia. To tylko jeden mecz, który decyduje czy turniej był porażką czy sukcesem. Wspomnijmy chociażby o słynnej klątwie ćwierćfinału, towarzyszącej występom w igrzyskach olimpijskich. Tam gdzie jest rozbudowany system rozgrywek grupowych, jak chociażby w dwóch poprzednich edycjach mistrzostw świata, Polacy radzą sobie zdecydowanie lepiej.

Wyniki poprzednich meczów i drabinka nie będą miały jednak aż takiego znaczenia w czwartkowy wieczór. Liczyć się będzie tylko to, kto wygra. Przegrany zakończy rywalizację. Jakub Kochanowski, środkowy polskiej drużyny, zdradza przepis na sukces.

- Żeby ich pokonać, nie musimy być perfekcyjni. Musimy jednak zagrać przynajmniej trochę lepiej, niż Amerykanie, a to będzie bardzo trudne. Z perspektywy naszych rywali na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Z gospodarzem turnieju zawsze gra się ciężko. Taki mecz zmotywuje ich jednak na sto procent, co z kolei sprawi, że nam nie będzie łatwo - analizował gracz podstawowej szóstki Biało-Czerwonych.

Zanim ekipy Polski i USA pojawią się na parkiecie, w Gliwicach zostanie rozegrany kolejny ciekawie zapowiadający się ćwierćfinał. Zmierzą się w nim reprezentacje Brazylii i Argentyny, a sam mecz będzie powtórką z zeszłorocznego meczu o brąz igrzysk olimpijskich. Wtedy górą byli podopieczni Marcelo Mendeza.

Jak będzie tym razem? Trudno przewidzieć, bo po słabym początku turnieju, Argentyńczycy wyraźnie się rozkręcili. W meczu 1/8 finału pokonali 3:0 Serbię. W takim samym stosunku Brazylijczycy pokonali Iran, by zameldować się w ćwierćfinale.

Mistrzostwa Świata, 08.09.2022, ćwierćfinały (Gliwice)
Godz. 17:30, Argentyna - Brazylia
Godz. 21:00, Polska - USA

Czytaj także:
-> Włochy - Francja: pięć setów w ćwierćfinale!
-> Jak długo jeszcze dadzą radę grać brazylijskie legendy? "Mogę im przekazać doświadczenie i spuściznę"

Źródło artykułu: