Holandia przystąpiła do gry o awans do ćwierćfinału po trzech zwycięstwach w grupie. Nie trafiła do bardzo trudnego towarzystwa, ale starcia z Iranem i Argentyną nie należały też do prostych. Pomarańczowi poradzili sobie z tymi przeciwnikami i dorzucili do tego szybkie zwycięstwo z Egiptem. W poniedziałek po raz pierwszy w tegorocznych mistrzostwach świata zagrali z przeciwnikiem z Europy.
Ukraina rozpoczęła turniej od gładkiej porażki z Serbią. To niepowodzenie praktycznie przekreśliło możliwość zajęcia pierwszego miejsca w grupie. Późniejsze wygrane z Tunezją i Portoryko dały Ukraińcom drugie miejsce. W zestawieniu z Holandią nie byli faworytami, więc ich zwycięstwo jest dużą niespodzianką.
We wcześniejszych czterech meczach tych drużyn Holandia i Ukraina odniosły po dwa zwycięstwa. Ostatnio w 2019 roku wygrała ekipa z Beneluksu, ale w poniedziałek w Lublanie wcześnie było jasne, że nie dojdzie do powtórki. Nasi wschodni sąsiedzi wygrali przekonująco 25:16 w pierwszym secie.
ZOBACZ WIDEO: Urodzinowa niespodzianka i trenerzy pod lupą | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #21
Nic nie kleiło się w grze Holandii. Nawet prowadzenie, zdobyte na początku drugiego seta, nie okazało się wystarczające do wygrania partii. Ukraina, napędzana atakami swoich skrzydłowych i środkowego Jurija Semeniuka, odwróciła wynik na 25:19 i brakowało jej już tylko jednego wygranego seta do awansu.
Nimir Abdel-Aziz i spółka spanikowali, ponieważ mecz kompletnie nie układał się po ich myśli. Szwankowała skuteczność, praktycznie nie blokowali Ukraińców. Nie przypominali oni samych siebie z meczów grupowych. Z kolei Ukraina robiła swoje - dominowała na siatce i korzystała z błędów rywali. W trzeciej, ostatniej partii wygrała 25:18.
Holandia - Ukraina 0:3 (16:25, 19:25, 18:25)
Holandia: Keemink, Tuinstra, Ter Horst, Plak, Parkinson, Abdel-Aziz, Andringa (libero) oraz Ter Maat, Jorna, Van Garderen, Wiltenburg
Ukraina: Szczytkow, Płotnicki, Kowałow, Semeniuk, Drozd, Tupczii, Kanajew (libero)
Czytaj także: Dreszczowiec w mistrzostwach świata. Francja wróciła z dalekiej podróży
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?