Z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle dokonał historycznej rzeczy. Jako pierwszy trener w historii polskiej siatkówki zdobył potrójną koronę, wygrywając Ligę Mistrzów, Puchar Polski oraz PlusLigę.
Mimo zmian kadrowych Gheorghe Cretu świetnie poukładał zespół, który w sezonie 2021/2022 nie miał sobie równych na żadnej płaszczyźnie. Jednak współpraca na kolejne lata nie została przedłużona, kędzierzynianie pożegnali się z Rumunem, a jego miejsce zajął Tuomas Sammelvuo (więcej TUTAJ).
Według naszych informacji o Rumuna pytały czołowe polskie oraz europejskie kluby. Ten jednak nie zdecydował się na przyjęcie żadnej oferty.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
W poniedziałek Słoweński Związek Piłki Siatkowej poinformował, że Cretu zastąpi na stanowisku trenera Marka Lebedewa. Australijczyk posiadający polskie obywatelstwo w lutym podpisał dwuletnią umowę, jednak ta została rozwiązana tuż po zakończeniu Ligi Narodów.
"Pewne zmiany były konieczne, aby zrealizować nasze cele związane z MŚ. Jednogłośnie podjęliśmy decyzję o zastąpieniu selekcjonera, któremu serdecznie dziękujemy za wykonaną pracę" - czytamy w oświadczeniu Słoweńskiego Związku Piłki Siatkowej.
Zmiana na stanowisku szkoleniowca Słowenii to duże zaskoczenie. Szczególnie, że w superlatywach o współpracy z Lebedewem mówił na łamach naszego portalu Jan Kozamernik.
- Każda zmiana wymaga czasu. Z Markiem mamy bardzo dobrą współpracę. W pełnym składzie trenowaliśmy bardzo krótko. Pokazał nam, że możemy zachować system, który wykorzystywaliśmy w ostatnich latach. Możemy sobie radzić lepiej, musimy utrzymać koncentrację i stały poziom. To robi różnicę i pracujemy nad tymi elementami (więcej TUTAJ).
Cretu ma niecałe trzy tygodnie na przygotowanie reprezentacji, która już 26 sierpnia rozpocznie zmagania w mistrzostwach świata. Te odbywać się będą w ich kraju, a także w Polsce.
Dla 54-latka, który właśnie w poniedziałek, 8 sierpnia obchodzi urodziny będzie to trzecia przygoda z reprezentacją. W latach 2007-2008 prowadził Rumunię, a między 2014 a 2019 był szkoleniowcem Estonii, wygrywając z nią dwukrotnie Ligę Europejską.