Benetton Treviso zorganizował kolację dla swoich zawodników. Wręczano na niej anonimowe prezenty. Zazwyczaj mają one być śmieszne, ironiczne, ale są sytuacje, kiedy mogą sprawić komuś przykrość. Tak też było w przypadku Cherifa Traore, który otrzymał zgniłego banana w mokrej torbie.
"Uznałem to za obraźliwy gest. Najbardziej bolało mnie to, że większość moich kolegów z drużyny się z tego śmiała. Jakby to wszystko było normalne. A ja potem nie spałem całą noc" - napisał na Instagramie, cytowany przez agencję Reutera.
Traore podkreśla, że zazwyczaj nie stara się odpowiadać na rasistowskie gesty w jego kierunku, ale teraz postanowił postąpić inaczej. Zabrał głos z nadzieją, że takie przykre epizody się już nie powtórzą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
Dość szybko oświadczenie w całej sprawie wydał Benetton Treviso. Klub sprzeciwia się gestom rasistowskim i wszystkim co związane z obrażaniem czarnoskórych zawodników. Na razie jednak nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec zawodników klubu.
"W nawiązaniu do posta, który pojawił się dziś rano na profilach społecznościowych Cherifa Traore, Benetton pragnie powtórzyć, że zawsze z najwyższą stanowczością potępiał wszelkie przejawy rasizmu i/lub formy dyskryminacji. To nie jest częścią naszej kultury i nie reprezentuje naszej tożsamości ani naszych wartości" - napisał Benetton Treviso.
"Zawsze udowadnialiśmy to czynami, a nie tylko słowami. Podobne zachowania nie mają nic wspólnego ze sportem i w obliczu takich epizodów jak ten Benetton zawsze będzie stał po stronie szanowania ludzi, ich kultury, pochodzenia etnicznego, wiary i godności" - dodano.
Cherif Traore jest reprezentantem Włoch w rugby union, czyli jednej z odmian rugby 15-osobowego. W narodowych barwach wystąpił 15 razy. Zawodnikiem Benettonu jest z kolei od 2015 roku.
Czytaj także:
Brawo, Robert. "Lewy" z nagrodą, jaką można dostać tylko raz