Rio 2016: wielkie emocje w pierwszym półfinale! Nieszczęsny słupek zapewnił Francji grę o złoto

PAP/EPA / PAP/EPA/MARIJAN MURAT
PAP/EPA / PAP/EPA/MARIJAN MURAT

Francuzki zostały pierwszymi finalistkami olimpijskiego turnieju piłki ręcznej kobiet. W dramatycznym półfinale pokonały Holandię 24:23. Losy wyniku ważyły się do ostatniej sekundy.

Scenariusz drugiego starcia obu ekip w trakcie igrzysk w Rio de Janeiro był odmienny aniżeli podczas 1. kolejki zmagań w grupie B. W półfinale obie drużyny zagrały zdecydowanie bardziej otwarcie, już na półmetku rywalizacji (17:13 dla Francji) mając zdobyte łącznie tylko o dwa gole mniej niż podczas całego poprzedniego spotkania (18:14 dla Francji).

W początkowych minutach właściwego rytmu nie mogły złapać bramkarki obu ekip - Tess Wester i Amandine Leynaud. Kolejne zawodniczki przez pewien czas z łatwością zdobywały gole, lecz jako pierwsze kryzys w ofensywie złapały Holenderki. Francuzki nieprzerwanie mogły natomiast liczyć na duet Allison Pineau - Alexandra Lacrabere, dzięki czemu w 13. minucie wygrywały 8:6.

Podopieczne Henka Groenera szybko się jednak przebudziły i doprowadziły do remisu 11:11. Na taki obrót spraw wpłynęły przede wszystkim znakomita postawa prawej rozgrywającej Laury van der Heijden, a także odrodzenie Wester, która w międzyczasie na chwilę powędrowała na ławkę rezerwowych. Ich koleżanki nadal nie potrafiły jednak znaleźć recepty na regularne pokonywanie, stopniowo wracającej na właściwy poziom, Leynaud, dlatego też pierwsza połowa padła jednak łupem Francji.

Jej czterobramkowa przewaga (17:13) tylko podrażniła ambitne rywalki. Pomarańczowe tuż po powrocie z szatni podkręciły tempo w ataku. I choć sposobu na sforsowanie francuskiej defensywy kompletnie nie potrafiła znaleźć Cornelia Nycke Groot, to mogła liczyć na wsparcie swoich koleżanek. Kiedy zagrożenie w ofensywie stanowiła już nie tylko van der Heijden, holenderskie szczypiornistki miały w 46. minucie tylko jedno trafienie straty (21:22).

Od tego momentu zdobywanie goli szło obu ekipom jak po grudzie. Holandię niejednokrotnie z opałów wyciągnęła Wester, ale bohaterką ostatnich fragmentów została jej vis a vis, rezerwowa Laura Glauser, która obroniła aż 5 z 7 rzutów! W decydującej akcji nie miała jednak nic do powiedzenia. Ale dopisało jej szczęście, ponieważ rzut Lois Abbingh, oddany na dwie sekundy przed końcową syreną, wylądował na słupku. I tym samym Francuzki zwyciężyły 24:23, zdobywając awans do wielkiego finału. W nim zmierzą się z triumfatorem pary Norwegia - Rosja.

Holandia - Francja 23:24 (13:17)

Holandia: Wester (16/36 - 44 proc.), Janković (0/4 - 0 proc.) - van der Heijden 8/2, Groot 3, Goos 2, Polman 2/1, Smeets 2, Snelder 2, Abbingh 1, Broch 1, Malestein 1, van Olphen 1, Dulfer, Luciano
Karne: 3/4
Kary: 4 min.

Francja: Leynaud (9/30 - 30 proc.), Glauser (5/7 - 71 proc.) - Pineau 7/3, Lacrabere 6, Dembele 3, Niombla 3, Ayglon Saurina 1, Edwige 1, Landre 1, Nze-Minko 1, Prouvensier 1, Houette, Bulleux
Karne: 3/4
Kary: 6 min.

Kary: Holandia - 4 min. (Goos, Luciano - po 2 min.); Francja - 6 min. (Ayglon Saurina, Edwige, Niombla - po 2 min.)
Sędziowie: Bon-ok Koo/Se-ok Lee (Korea Południowa)

ZOBACZ WIDEO Radosław Panas: Bez przyjęcia i zagrywki nie możemy walczyć z najlepszymi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: