Ćwierćfinał to był ostatni mecz reprezentacji Polski na ostatnich trzech igrzyskach. I tym razem, w Rio de Janeiro, również los im nie sprzyjał, bo dostali najtrudniejszego możliwego rywala, czyli USA.
Obie ekipy zaczęły ten ważny mecz z dużą koncentracją i mocno zmobilizowane. Nikt nie był sparaliżowany stresem. I Polacy, i Amerykanie próbowali od początku wywrzeć presję na rywalu trudną zagrywką, ale przynosiło to też sporo zepsutych serwisów. Gra była długo wyrównana, oba zespoły zdobywały punkty głównie w pierwszej akcji, mało było obron. Minimalną przewagę cały czas mieli podopieczni trenera Johna Sperawa, bo im częściej udawało się coś obronić i skutecznie kontratakować.
Blok na Mateuszu Mice dał Amerykanom trzy punkty przewagi i Stephane Antiga poprosił o czas (21:18). Niewiele to pomogło, skutecznie atakował Matt Anderson, a Michał Kubiak nie zahaczył o ręce bloku i coraz lepiej grający rywale szybko mieli pierwszą piłkę setową (24:20). Atak Mateusza Bieńka, as serwisowy Grzegorza Łomacza i blok Kubiaka pozwoliły Biało-Czerwonym obronić aż trzy setbole, ale przy czwartym górą był Aaron Russell w udanym ataku z szóstej strefy, firmowej akcji jego drużyny.
Na drugą partią Polacy wyszli podrażnieni porażką w pierwszym secie i bardzo agresywnie naskoczyli na rywali. Mocno serwowali, dobrze blokowali i kończyli kontrataki, doskonale grał zwłaszcza Bartosz Kurek i szybko zbudowali sporą przewagę (4:8). Amerykanie zaczęli gonić, w czym mocno pomogła im zagrywka Micah Christensona, ale Biało-Czerwoni utrzymywali przewagę. Grali bardzo dobrze w obronie i doskonale w ataku. Zarówno Mika, jak i Kurek, kończyli piłki nieomalże niemożliwe do skończenia, a skrzydłowi przeciwnika coraz częściej popełniali błędy w ataku (12:16). Kiedy wszystko wyglądało już idealnie dla Polaków, pojawiły się seryjne problemy z przyjęciem zagrywek, najpierw Christensona, a potem Taylora Sandera, i Amerykanie doprowadzili do remisu (20:20). W końcówce też byli górą, bardziej skoncentrowani i zdeterminowani nie popełniali błędów.
ZOBACZ WIDEO Polska - USA: świetny blok Kubiaka! Trzy setbole obronione
{"id":"","title":""}
Trzecia partia zaczęła się od wyrównanej gry, ale Biało-Czerwoni psuli zbyt dużo serwisów, a podopieczni trenera Sperawa bardzo odważnie atakowali nawet na potrójnym bloku i utrzymywali wysoką skuteczność w tym elemencie, zwłaszcza w kontratakach (9:6). Coraz częściej używali swojego zagrania firmowego, czyli granych w niesamowitym tempie ataków z szóstej strefy, które tylko raz udało się Polakom zablokować. W szeregi podopiecznych trenera Antigi zaczęła wkradać się coraz większa nerwowość i niepewność (14:9). Co prawda dobrze dwa razy zaserwował Bieniek, ale w ataku zupełnie zaciął się Kurek. Trener zdecydował się na zmiany, ale rezerwowi nie byli w stanie odmienić losów tego spotkania. Rywale byli lepsi w każdym elemencie i Polacy pożegnali się z igrzyskami.
Amerykanie zagrają w półfinale z Włochami, którzy ograli Iran w trzech partiach.
USA - Polska 3:0 (25:23, 25:22, 25:20)
USA: Christenson (2), Anderson (11), Holt (7), Lee (4), Sander (11), Russell (15), E. Shoji (libero).
Polska: Łomacz (1), Kurek (11), Nowakowski (2), Bieniek (6), Mika (7), Kubiak (9), Zatorski (libero) oraz Konarski (1), Drzyzga, Kłos (3), Buszek.
ZOBACZ WIDEO Polska - USA: ofiarna obrona i piękny atak Kurka
{"id":"","title":""}
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)