Reprezentacja Polski na rozpoczęcie turnieju olimpijskiego mierzyła się z mistrzem Afryki, czyli reprezentacją Egiptu i nie oddała rywalowi nawet seta. Bartosz Kurek rozpoczął spotkanie w wyjściowym składzie i zagrał bardzo dobrze, widać było, że jest w doskonałej formie. Zdobył 12 punktów (w tym 1 blokiem) i często atakował z trudnych piłek. Jedyne, czego mu brakowało, to udana zagrywka.
Pierwszy mecz reprezentacji Polski w brazylijskiej hali trwał mniej niż półtorej godziny. - Mieliśmy to spotkanie pod kontrolą od początku do końca. Dobrze, że tak szybko zakończyliśmy ten mecz i do tego takim zdecydowanym zwycięstwem. To nam da oddech przed następnymi pojedynkami i dobre nastawienie - powiedział po spotkaniu atakujący i przypomniał, że czeka ich jeszcze wiele meczów. - Ten turniej jest długi i jeszcze wiele trudnych spotkań przed nami.
Choć rywal nie był wymagający i Polacy byli od początku faworytami, to po wygranej w trzech setach bardzo widowiskowo i entuzjastycznie cieszyli się na boisku.
- Nie codziennie wygrywa się mecz na igrzyskach olimpijskich i ta nasza wielka radość po ostatnim gwizdku chyba z tego wynikała. Nie ustalaliśmy tego przed meczem z Egiptem, ale to będzie chyba taka nasza nowa tradycja, że będziemy te zwycięstwa tutaj celebrować, bo oczywiście liczę na kolejne - dodał Kurek z uśmiechem na twarzy.
Kolejnym przeciwnikiem Polaków w fazie grupowej będzie reprezentacja Iranu, z którą Biało-Czerwoni zmierzą się we wtorek.
Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)