Od ośmiu lat jest praktycznie niepokonany na najważniejszych zawodach. 30-letni sprinter w decydujących momentach nigdy nie zawodzi, o czym wielokrotnie przekonali się jego rywale. Usain Bolt wygrał wszystko na igrzyskach w Pekinie i cztery lata później w Londynie.
Nawet na lekkoatletycznych mistrzostwach świata nie pozostawia złudzeń. Na jego koncie jest aż jedenaście złotych medali. Jamajczyk przegrał właściwie tylko raz - został zdyskwalifikowany w finale biegu na 100 metrów na czempionacie w koreańskim Daegu.
Tylko jedna "wpadka" przez tyle lat jest tylko potwierdzeniem jego dominacji. W tym roku doświadczony zawodnik będzie bronił tytułów w trzech konkurencjach - na 100m, 200m i w sztafecie 4x100m. Jeżeli ponownie zachwyci publiczność i zgarnie kolejne złota, będzie można mówić o hegemonie.
O ile w pływaniu wybitni sportowcy potrafią zdobyć tylko na jednych igrzyskach sześć czy nawet siedem krążków, o tyle w lekkoatletyce jest o to zdecydowanie trudniej. Choćby z uwagi na inną specyfikę i ogromną konkurencję.
Bolt w Rio będzie oczywiście faworytem, ale w ostatnich miesiącach trzech sprinterów biegało szybciej od niego - Amerykanie Justin Gatlin i Trayvon Bromell oraz Jimmy Vicaut. To powinni być jego najgroźniejsi konkurenci, ale jeśli tylko Jamajczyk będzie w dobrej dyspozycji, to raczej - znowu - nikt mu nie zagrozi.
ZOBACZ WIDEO Wszystkie siły na igrzyska, czyli bezpieczeństwo w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}