Rafał Sonik ukończył ostatni odcinek Rajdu Sardynii na drugim miejscu. Na cztery kilometry przed metą zaliczył jednak poważną kraksę, przez co musiał udać się do szpitala na badania. Sytuacja wyglądała poważnie, bo doświadczony quadowiec miał problemy z oddychaniem.
Na szczęście już w piątek Rafał Sonik wyszedł ze szpitala.
- Dziękuję wszystkim za wsparcie, a lekarzom i sanitariuszom za świetną opiekę. Wychodzę ze szpitala. Miałem sporo szczęścia, bo to wszystko mogło zakończyć się dużo gorzej - napisał Rafał Sonik na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, zamieszczając zdjęcie na szpitalnym łóżku.
- Mam złamane żebro i jestem mocno poobijany. Czekam jeszcze na wyniki badań narządów wewnętrznych, ale czuję się coraz lepiej. Dzięki Waszemu wsparciu wrócę silniejszy! - zapewnił.
ZOBACZ WIDEO: Ekstremalny wyścig z udziałem Polaka. "Nad Alpami przekraczamy własne bariery"