Coraz lepiej na trasie jubileuszowego Abu Dhabi Desert Challenge radzą sobie obie załogi samochodowe Orlen Team. Marek Dąbrowski pilotowany przez Jacka Czachora na półmetku pustynnej rywalizacji zajmuje ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej.
[ad=rectangle]
- Drugi etap w całości prowadził przez wydmy, bardzo mało było odcinków z twardą nawierzchnią, praktycznie cały czas jechaliśmy po piachu. Przed startem ustawiliśmy wyższe ciśnienie w kołach i może to był nasz błąd. Pod koniec trasy było ponad 40 stopni i samochód zaczął się trochę ślizgać na piachu - powiedział Marek Dąbrowski. - Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego przejazdu, mamy ósme miejsce w generalce. Jeżeli do końca rajdu utrzymamy takie tempo jazdy będzie to dla nas duży sukces - dodał.
- Pojechaliśmy znaczniej lepiej, chociaż strata do zwycięzcy etapu jest większa. Niestety w drugiej części odcinka dało o sobie znać zbyt wysokie ciśnienie w kołach - powiedział Jacek Czachor. - Ostatecznie na trasie obyło się bez niespodzianek i niebezpiecznych momentów. Nadal utrzymujemy swój rytm jazdy, z którego jesteśmy zadowoleni. We wtorek poprawimy swój czas - dodał Czachor.
[i]
[/i]Na najdłuższym odcinku tegorocznego Abu Dhabi Desert Challenge dobry czas uzyskała druga samochodowa załoga Orlen Team - Adam Małysz i Rafał Marton. Załoga MINI All4 Racing z etapu na etap jedzie coraz pewniej, czego efektem jest 11 miejsce na mecie.
- Warunki na trasie były wyjątkowo ciężkie, cały czas jechaliśmy po wydmach, poza tym walczyłem z bólem głowy. Od startu brakowało nam płynności jazdy, stąd tak nierówny przejazd. Myślę, że jutro będzie lepiej i powalczymy o dobry wynik - powiedział Adam Małysz.
- Jeśli chodzi o zespół i samochód to jest najwyższa półka. Samochód spisuje się bardzo dobrze, a my jesteśmy z niego zadowoleni. Przede mną jeszcze trochę nauki, żebym mógł w pełni wykorzystywać możliwości samochodu, ale z każdym przejechanym kilometrem czujemy się pewniej - dodał Małysz.
Na trasę drugiego etapu motocykliści ruszali ze wspólnego startu. Zawodnicy zostali podzieleni na piętnastoosobowe grupy, które startowały w 20 minutowych odstępach czasu. Najszybsi na poniedziałkowym odcinku rozpoczęli rywalizację z pierwszej linii, wśród nich solidnie spisujących się na wydmach Ar-Rab al-Chali, Jakub Piątek.
- Zakwalifikowałem się do grupy najszybszych zawodników, dzięki czemu mogłem zobaczyć, jak z wydmami radzą sobie najlepsi. Do 200 km jechaliśmy w grupie, a kolejność w stawce zmieniała się kilkakrotnie w zależności od terenu - powiedział Kuba Piątek. - To była dobra lekcja jazdy po pustyni, chociaż pod koniec odcinka, opadłem z sił i pojawiły się pierwsze błędy. We wtorek kolejny dzień zmagań i szansa na nowe doświadczenie na wydmach - dodał absolwent Akademii Orlen Team.
W motocyklowej stawce najszybszy był Joan Bort Barreda, który po niepowodzeniach na niedzielnym odcinku dzisiaj okazał się bezkonkurencyjny. Hiszpan pokonał Brytyjczyka Sam'a Sunderlanda o 11:29 i Austriaka Matthias'a Walknera o 11:32