Rajd Dakar: Dobry początek Orlen Team

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Debiutująca w Dakarze polska załoga Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zajmuje 16. miejsce po pierwszym etapie rajdu. Spokojny początek mają za sobą także Adam Małysz i Rafal Marton.

Etap z Rosario do San Luis był identyczny dla samochodów i motocykli. Na szlak składały się wąskie i kamieniste drogi z dużą liczbą wybijających hop. Trasa liczyła 809 km, a odcinek specjalny miał 180 km. Krótka próba sportowa dała się jednak mocno we znaki załogom.

- Bardzo się napracowaliśmy pokonując niezliczoną liczbę zakrętów. Często musieliśmy redukować do pierwszego biegu. Jedynka jest dosyć krótka i narowista, musimy jeszcze wyczuć tę skrzynię, by zyskiwać czas w takich fragmentach trasy. Pojechaliśmy bardzo dobrze zwłaszcza biorąc pod uwagę konkurencyjność stawki samochodowej - komentował Marek Dąbrowski. - Trasa była wyjątkowo wymagająca dla kierowców, nie sprawiała jednak trudności nawigacyjnych. Pojechaliśmy równym tempem i mamy dobry rezultat, ale to dopiero początek - dodał Jacek Czachor.  Niespodziewane sytuacje nie ominęły Adama Małysza, pilotowanego przez Rafała Martona. Zespół miał awarię wycieraczek. - Etap był kamienisty i wyjątkowo niebezpieczny, do tego na trasie zalegała woda. W pewnym momencie zacięły się wycieraczki w naszym aucie. Stanęły bezpośrednio przed moimi oczami. Musieliśmy zatrzymać się i je po prostu wyrwać by móc kontynuować ściganie. Poza tym auto sprawowało się rewelacyjnie. Czujemy w nim moc. Pomimo przygód nie mamy dużej straty, a jeszcze jest wiele dni żeby odrabiać - powiedział Adam Małysz. Dużo działo się również w rywalizacji kierowców jednośladów. Jedyny reprezentant Polski w motocyklowej stawce w rajdzie Dakar 2014 - Jakub Przygoński ukończył pierwszy etap nieco ponad osiem minut wolniej od zwycięzcy. Zawodnik Orlen Team uplasował się na 20 - Wyjeżdżaliśmy z jednego zakrętu i składaliśmy się do następnego. Trasa była techniczna i bardzo wolna. To dobra rozgrzewka przed tym, co czeka nas dalej. Ja osobiście wolę szybsze, bądź pustynne etapy i liczę, że na takich będzie szansa by atakować. Czołówka ma bardzo niewielkie różnice czasowe, ale na takiej trasie nie było też możliwości odskoczyć. Przewagi zaczną wzrastać, kiedy wjedziemy w bardziej pustynne i nawigacyjne partie - skomentował Przygoński.

Podczas drugiego etapu Rajdu Dakar kierowcy samochodów będą mieli do pokonania 798 kilometrów (OS 433), a motocykle 724 km (OS 359).

Źródło artykułu: