Rajd Rzeszowski: Nikołaj Griazin poza zasięgiem. Ciąg dalszy problemów Łukasza Habaja

Materiały prasowe / fiaerc.com / Na zdjęciu: Nikołaj Griazin
Materiały prasowe / fiaerc.com / Na zdjęciu: Nikołaj Griazin

Piątkowa rywalizacja na trasie Rajdu Rzeszowskiego układa się pod dyktando Nikoła Griazina. Łupem Rosjanina padł trzeci i czwarty odcinek specjalny. Kolejne problemy ma za to Łukasz Habaj.

Już podczas pierwszej pętli Rajdu Rzeszowskiego Nikołaj Griazin, który do imprezy zgłosił się z łotewską licencją, imponował równym i wysokim tempem. Przełożyło się to na wygranie dwóch odcinków specjalnych i zbudowanie bezpiecznej przewagi nad rywalami.

Kierowca, mający do dyspozycji Skodę Fabię R5, potwierdził swoją dominację popołudniu. Podczas drugiego przejazdu przez Blizianki był szybszy od Grzegorza Grzyba o 9,8 s. Za nimi sklasyfikowano Tomasza Kasperczyka.

Po raz kolejny problemy techniczne dopadły Łukasza Habaja. Polski kierowca już o poranku stracił trzy minuty wskutek problemów z rajdówką. Na trzecim OS strata wyniosła ponad półtorej minuty. Co gorsza, ze względu na awarię w Fordzie Fiesta RS Habaj zameldował się w serwisie i nie ustawił się na starcie czwartego odcinka specjalnego.

Padł on łupem Griazina, który na odcinku Lubenia był szybszy o 5,5 s od Grzyba. Tym razem trzeci był Mikołaj Marczyk.

ZOBACZ WIDEO "Taka stara i o tyle rekord pobiła!" Rozbrajająca Iga Baumgart w finale

W klasyfikacji generalnej Rajdu Rzeszowskiego liderem jest Griazin. Rosjanin ma 23,3 s przewagi nad drugim Grzybem. Trzeci Kasperczyk traci do lidera nieco ponad minutę. Należy jednak pamiętać, że Griazin nie został zgłoszony do imprezy jako uczestnik Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, więc klasyfikowany będzie jedynie w tabelach FIA European Rally Trophy.

W klasie OPEN N liderem jest Wojciech Chuchała.

Z dobrej strony zaprezentował się też Kacper Wróblewski, który awansował na fotel lidera w klasie 4. Kierowca, mający do dyspozycji Peugeota 208 VTi, zbudował bezpieczną przewagę nad swoim najgroźniejszym rywalem - Jackiem Jureckim.

Komentarze (0)