Robert Kubica w sezonie 2015 występuje w barwach prywatnego zespołu stworzonego ledwie kilka tygodni przed rozpoczęciem mistrzostw świata. Polak w roli kierowcy i szefa zespołu będzie występować przez cały rok, ale jak zapewnia znajdzie czas na pogodzenie tych obowiązków. [ad=rectangle]
- Jak tylko dotrę na zapoznanie przed rajdem, jestem kierowcą i wykonuję swoją pracę. Ale pomiędzy kolejnymi imprezami jestem zajęty wieloma innymi rzeczami. Na przykład ostatnio załatwiałem telefonicznie miejsca tankowania w Meksyku. Ale lubię to, to nowe wyzwanie - powiedział Kubica.
Były kierowca Formuły 1 zapowiada, że projekt jaki stworzył ma w przyszłości równać do najlepiej zorganizowanych zespołów w rajdowych mistrzostwach świata. - Kiedy jesteś w F1, jesteś przyzwyczajony do najwyższych standardów. Teraz moim marzeniem jest zbudowanie zespołu, który będzie tak dobry, jak zespoły z czołówki WRC - oznajmił Kubica.
- Nie jestem businessmanem, nie jestem szefem zespołu, nie mam do tego mentalności. Ale na chwilę obecną nadal budujemy zespół, a mam doświadczenie z inny zespołów, w których startowałem i to może być przydatne. Ale jestem kierowcą. To, czego dokonaliśmy jest najlepsze na ten rok i być może na przyszłość, choć to tylko mój samochód. Taki jest plan w tym momencie - dodał 30-latek.
W swoim debiucie w barwach nowego zespołu Kubica zaprezentował się bardzo dobrze w Rajdzie Monte Carlo. Polak był w stanie wygrywać odcinki specjalne z ogromną przewagą, ale szanse na dobry wynik zaprzepaściły awarie samochodu i kilka przygód poza drogą.
- Chcę być bardziej skuteczny, ale nie chcę tego robić kosztem szybkości. To różnica, którą mają dobrzy kierowcy - docierają do mety ustanawiając po drodze najlepsze czasy. W każdym motorsporcie, to oznaka najwyższej jakości - dodał Kubica.
Rozpocznijmy akcję "Przybij piątkę Robertowi".