W sezonie 2021, po wieloletniej przerwie, Rajd Safari powrócił do kalendarza mistrzostw świata WRC. Nieprzypadkowo jest on uznawany za jedną z najtrudniejszych rund rajdowego czempionatu. W ostatnich dniach przekonali się o tym Thierry Neuville i Ott Tanak, którzy musieli walczyć z dziką przyrodą na początku piątkowej pętli.
Neuville miał spory problem, gdyż pszczoła dostała się do kokpitu jego Hyundaia i20 Rally1 i latała przed jego oczami. - To było dziwne. Owad wyglądał jak pszczoła, ale był dwa razy większy. Po przejechaniu dwóch zakrętów, gdy hamowałem, pszczoła usiadła na moim kasku. Rozproszyła moją uwagę - przyznał Belg w rozmowie z motorsport.com.
- Nie wiedziałem, czy ten owad jest niebezpieczny, ale po chwili pofrunął na tył samochodu. Przejechaliśmy z nim na pokładzie jakieś 4-5 kilometrów - dodał kierowca Hyundaia, który pomimo wyraźnych problemów stracił na tym oesie tylko 8,7 s do lidera.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
Z dzikimi zwierzętami zmierzył się też Ott Tanak z M-Sportu. Estończyk musiał zwolnić, gdy na trasie pojawiły się luźno biegające świnie. Później byłemu mistrzowi świata przeszkodziła też grupa zebr. - Zbliżałem się do zebr z pełną prędkością i nie cofnąłem się ani przez chwilę. To był zbyt szybki odcinek, więc gdybym odpuścił, to poniósłbym spore straty czasowe - powiedział Tanak.
- Zebra wpadła na dobry pomysł i zawróciła w ostatniej chwili, bo w innym przypadku mogło się to dla niej źle skończyć - dodał kierowca M-Sportu.
Kierowcy rywalizujący w Rajdzie Safari opisują zmagania w Kenii mianem "wizyty w ZOO". Z afrykańską rundą WRC mierzy się Kajetan Kajetanowicz. Polski kierowca podczas pierwszej piątkowej pętli wywalczył drugie miejsce w klasie WRC2.
Czytaj także:
- Znany zarys kalendarza F1 na sezon 2024. Wyścigi w sobotę z powodu ramadanu
- Prezydent wsiadł do rajdówki. "To jest jakieś szaleństwo"