Obecnie FIA pozwala na starty Rosjan na międzynarodowej arenie, co od niemal roku jest tematem wielu dyskusji w środowisku motorsportowym. Kierowcy pochodzący z tego kraju muszą jednak godzić się na rywalizację pod neutralną flagą, a także podpisać specjalny dokument. Potępia on rosyjską inwazję na Ukrainę oraz zobowiązuje rosyjskich sportowców do niechwalenia działań Władimira Putina.
Podczas gdy część środowiska oczekiwałaby od FIA bardziej zdecydowanych ruchów i całkowitego zakazu startów dla Rosjan, póki kraj rządzony przez Putina dokonuje kolejnych ataków na Ukrainę, federacja znów dolała oliwy do ognia.
Na stronie internetowej FIA zamieszczono grafikę z kalendarzem rajdowych mistrzostw Europy (ERC) w sezonie 2023. Widzimy na niej m.in. Ukrainę i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że państwo zostało pozbawione Półwyspu Krymskiego. Temat natychmiast podchwyciły rosyjskie media, które dość ochoczo informują o tym fakcie.
Co oczywiste, działania FIA nie spodobały się Ukraińcom. Krym został bowiem bezprawnie zaanektowany przez Rosjan w roku 2014, a przeprowadzone w tamtym okresie referendum uznaje się za sfałszowane. Władze w Kijowie nadal uważają półwysep za część swojego państwa i zamierzają dążyć do odzyskania kontroli nad tym terytorium. Mają przy tym wsparcie ukraińskiego społeczeństwa.
To nie pierwszy raz, gdy spór o Krym pojawia się w kontekście sportowym. Gdy przed kilkoma laty Rosja przygotowała film promujący piłkarskie mistrzostwa świata organizowane w tym kraju, przedstawiono w nim półwysep jako część Federacji Rosyjskiej. Wówczas FIFA wystąpiła do Rosjan o usunięcie kontrowersyjnej mapy z nagrania.
Rajdowe mistrzostwa Europy rozpoczną się 11 marca od rundy w Portugalii. Cały cykl ERC składać się będzie z ośmiu rund. Jedna z nich odbędzie się na terenie naszego kraju - chodzi o Rajd Polski, który zaplanowano na 20-21 maja.
Czytaj także:
Zapadła decyzja ws. Ferrari w F1. Włosi przegrali polityczną bitwę
Nowy sezon F1 skrócony o jeden wyścig. Zapadła oficjalna decyzja