Rajd Dakar: Proxcars TME Rally Team gotowy na wyzwanie

Materiały prasowe / Rajd Dakar: Proxcars TME Rally Team gotowy na wyzwanie
Materiały prasowe / Rajd Dakar: Proxcars TME Rally Team gotowy na wyzwanie

O Dakarze zawsze mówi się, że jest trudny. Ten najbliższy będzie jeszcze bardziej wymagający – mówi legenda polskiego motorsportu, Jacek Czachor, który w zbliżającej się edycji legendarnego rajdu będzie pilotem debiutującej w imprezie Magdy Zając.

Samochody, w tym "Kicia", czyli nasza Toyota Hilux, są już w drodze do Arabii Saudyjskiej. Musimy jeszcze my dojechać – śmieje się Jacek Czachor, który specyfikę Dakaru zna jak mało kto w Polsce. – W zasadzie wszystko jest przygotowane, zostało tylko kilka kwestii papierkowych – dodaje już na poważnie.

Czachor pierwszy raz trasę Rajdu Dakar, rozgrywanego jeszcze na piaskach Afryki, pokonał w 2000 r. na motocyklu. Potem na jego starcie stawał jeszcze dwanaście razy jako motocyklista, później jeszcze obserwował go z bliska z kabiny samochodu. Teraz z jego bogatego doświadczenia korzysta nowy, niezależny, założony w listopadzie 2021 roku, polski zespół Proxcars TME Rally Team, który szykuje się do debiutu w najbardziej wymagającym z rajdów.

Mimo że zespół istnieje dopiero rok, wszyscy jego członkowie współpracowali ze sobą od dawna i mają duże doświadczenie w motorsporcie. Dzięki wsparciu partnera – firmy TME Transfer Multisort Elektronik, zespół brał udział w wielu rajdach i teraz może myśleć o udziale w najważniejszym z nich – Dakarze.

Ich wspomnianą „Kicię”, czyli Toyotę Hilux Overdrive OTB12, z seryjnym samochodem łączą tylko oryginalne reflektory i logo Toyoty na masce… To „rajdówka” w specyfikacji T1, co oznacza, że nie jest samochodem seryjnym, lecz zbudowanym od podstaw, z użyciem specjalnie wyprodukowanych części lub wziętych od innych samochodów, np. od Nissana czy pozostałych modeli Toyoty.

Sercem samochodu jest 8-cylindrowy 5-litrowy silnik Lexusa, generujący moc 357 KM i 565 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Co ważniejsze, moment dostępny jest na poziomie 500 Nm w szerokim zakresie obrotów (2500-5500 obr/min). Silnikiem steruje specjalny sportowy komputer PECTEL. Prędkość maksymalna ograniczona jest do 170 km/h – tego wymagają przepisy. „Kicia” ma klatkę bezpieczeństwa i konstrukcję rurową, pokrytą ultralekkim karbonowym poszyciem, zamiast zwykłej karoserii. Do tego kubełkowe fotele i 5-punktowe pasy bezpieczeństwa.

Materiał Partnera
Materiał Partnera

Trasa pełna pułapek

-  Mówi się, że Dakary zawsze są trudne, ale ten najbliższy będzie jeszcze bardziej wymagający. Potrwa czternaście dni, a nie dwanaście. Przerwa zaplanowana jest dopiero po ósmym dniu startu. Odcinki specjalne mierzą po 400 km, między nimi dojazdówki. Do tego w Dakarze najpierw startują motocykle, potem samochody, a zmierzch zapada dość szybko. Są co prawda LED-y, światła, ale jazda po ciemku nie jest łatwa – Czachor wylicza elementy, które powodują, że nadchodząca, 45. edycja już kultowego rajdu, jest wyjątkowa.

Na jego liście startowej jest 917 pojazdów w dziewięciu kategoriach. Proxcars TME Rally Team zaprezentuje się w T1/T2, czyli zmodyfikowanych autach seryjnych, z numerem 269. Do niezwykłych celów potrzebni są jeszcze niezwykli ludzie – tacy właśnie tworzą Proxcars TME Rally Team. Kierowcą będzie Magda Zając – drobna i niepozorna blondynka, pełna energii i uparta jak mało kto. Od 2017 roku nieprzerwanie startuje w rajdach cross-country w Polsce i za granicą. Zaczynała od Dacii Duster, a od niedawna zasiada za kierownicą dakarowej Toyoty!

– Wierzę w Magdę, ona naprawdę potrafi dobrze jeździć – mówi Jacek Czachor o współzałożycielce łódzkiego zespołu. – To bardzo dobra zawodniczka, pewnie najlepsza Polka w rajdach terenowych, do tego bardzo uparta, czasem bardziej niż ja – tak charakteryzował ją na początku roku.

W Dakarze Jacek Czachor, jako pilot, będzie jej oczami i uszami. Do jego zadań należy wyznaczanie trasy i na samowolę ze strony kierowcy może nie być miejsca. Z racji doświadczenia, to pilot wie, że trasa wydająca się na pierwszy rzut oka korzystna, może kryć pułapki. Wtedy lepiej pojechać nieco inaczej.

– Piasek piaskowi jest nierówny. Raz jest miękki jak pył, w który zapada się przednie koło, a bywa, że zakopują się całe samochody. Jest też camel grass – od trawy, którą żywią się wielbłądy. Tam zbity piasek formuje niebezpieczne kopce. Jeździłem po trasach, gdzie kamienie pękały jak szkło. Jest też spalona ziemia, pod którą leży zasypująca wszystko kreda – opowiadał Czachor w jednym z wywiadów.

Teraz, kiedy rozmawialiśmy z nim tuż przed wylotem do Arabii Saudyjskiej, jeszcze raz podkreśla, że w Dakarze należy jechać mądrze. – Z głową pokonywać kolejne kilometry. Na Dakarze bywa tak, że wydaje się, że słabo idzie, a na mecie oglądasz wyniki i myślisz: "Eee, całkiem dobry rezultat". Nagle okazuje się, że inni odpadli z rywalizacji – mówi doświadczony zawodnik. Jego wskazówki będą bezcenne, ale Proxcars TME Rally Team, choć nowy, nie jest nowicjuszem w tej dziedzinie. W tym roku brał udział w aż siedmiu rajdach off-roadowych!

Zespół zaczął w Baja Russia, pierwszej rundy Pucharu Świata FIA. Potem startował jeszcze dwukrotnie w Tunezji, w Polsce, we Włoszech, Rumunii i Hiszpanii. Sama Magda Zając w rajdach terenowych regularnie bierze udział od 2017 r. i udowadnia, że "sky is the limit". Do Dakaru przystąpi bowiem jako druga Polka za kierownicą w historii.

Jej pilotem będzie wspomniany już wielokrotnie Jacek Czachor – człowiek legenda, który dołączył do zespołu po zeszłorocznym jednorazowym występie u boku Magdy na rajdzie Silk Way. Z kolei szefem serwisu jest inżynier Adam Szelerski – od dawna związany z motorsportem. Projektuje, buduje i serwisuje samochody rajdowe.

Pasjonat i czarodziej w swoim fachu, nie znający słów „nie da się”, „nie ma czasu” i „lnie potrafię”. Będzie odpowiedzialny za przygotowanie samochodu tak, aby każdego ranka mógł znów wyruszyć na trasę kolejnego odcinka.

– Od zawsze interesowała mnie mechanika, maszyny, technologia, samochody… Od kilkunastu lat buduję i przerabiam auta do sportu. Motorsport to prawdziwy poligon doświadczalny, gdzie od razu wszystko zostaje zweryfikowane. Od 15 lat prowadzę warsztat, brałem udział w wielu rajdach na całym świecie, jako mechanik i szef serwisu. Od roku działamy wraz z Magdą i chłopakami jako PROXCARS TME Rally Team. To dopiero wyzwanie! – komentuje Adam Szelerski

Materiał Partnera
Materiał Partnera

[b]

Pustynia jest bardziej pustynią

[/b]

Najbliższy Dakar wystartuje 31 grudnia znad Morza Czerwonego, potem kawalkada pomknie w liczącą w sumie 5 tys. km trasę, której metę wyznaczono w położonym nad Zatoką Perską Ad-Dammam. Rajd w Arabii Saudyjskiej odbędzie się po raz czwarty. Przeniósł się tam po jedenastu edycjach rozgrywanych w Ameryce Południowej. Afrykę musiał opuścić w 2008 r. z powodu zagrożenia terrorystycznego. Magiczna nazwa jednak pozostała.

– Ten rozgrywany w Arabii Saudyjskiej jest bardziej zbliżony do afrykańskiego. Nie odbywa się na tak dużych wysokościach, jak w Argentynie lub Chile. Pustynia jest bardziej pustynią. Wydmy z kolei, których szczególnie wiele będzie w drugiej części imprezy, wydają się bardziej wymagające od tych z Afryki – opisuje Czachor. Jak z wyzwaniem poradzi sobie Proxcars TME Rally Team? Przekonamy się już w nowym roku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty