W poniedziałek do siedziby Polskiego Komitetu Olimpijskiego dotarło pismo z MKOl, w którym poinformowano oficjalnie o korekcie wyników rywalizacji w podnoszeniu ciężarów w kategorii do 94 kg podczas igrzysk w Pekinie. 9 lat temu najlepszy w tej konkurencji był Ilja Iljin, ale Kazach, po wykryciu w jego organizmie środków dopingujących, został zdyskwalifikowany.
Tym samym złoty medal przypadł w udziale Szymonowi Kołeckiemu. 36-latek, który obecnie walczy w MMA, został przesunięty na pierwszą lokatę. W liście do PKOl Kołecki został poproszony o odesłanie do Lozanny srebrnego medalu, dyplomu za drugie miejsce oraz odznaki wicemistrza olimpijskiego. Wkrótce ma on otrzymać nagrody za pierwsze miejsce.
Dla Kołeckiego to największy sukces w karierze. Po dziewięciu latach przyznano mu olimpijskie złoto. Wcześniej wywalczył srebrny medal podczas igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000 roku.
Kołecki w przeszłości sam miał problemy z dopingiem. W wieku 16 lat został przyłapany na stosowaniu zabronionych substancji i zawieszony. Rok temu "Gazeta Wyborcza" przekazała, że w 2002 roku Kołeckiemu został podany doping przez ukraińskiego lekarza, ale sam sportowiec zaprzeczył tym zarzutom.
To nie pierwszy przypadek, gdy wyniki zawodów w Pekinie zostały zweryfikowane. Na początku lipca informację o przyznaniu brązowego medalu otrzymał Marcin Dołęga.
Tym samym Polska ma 67 złotych medali letnich igrzysk, jednak wkrótce dorobek ten może się powiększyć. Analogicznego pisma co w sprawie Kołeckiego spodziewa się Anita Włodarczyk. Polka pięć lat temu w Londynie w konkursie rzutu młotem przegrała z Tatianą Łysenko, ale z powodu stosowania dopingu Rosjankę pozbawiono zwycięstwa.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji
Żartuję