Zachodnia cywilizacja wciąż z niedowierzaniem przygląda się temu, jak wyglądają prawa kobiet w Iranie. Za jazdę na rowerze w obecności mężczyzn grozi w najlepszym razie potępienie. Kobiety nie mogą także pojawiać się na arenach sportowych w roli kibiców, co grozi więzieniem.
O tym, jak poważny to problem mogliśmy przekonać się w Polsce kilka dni temu. Podczas meczu siatkarskiej Ligi Światowej Biało-Czerwonych z Iranem na trybunach łódzkiej Atlas Areny pojawiła się Iranka z transparentem "Let Iranian women enter their stadiums" (Wpuście kobiety na stadiony).
Autorką manifestacji była Darya Safai, która od trzech lat swoimi działaniami stara się zwrócić uwagę na izolację kobiet w życiu publicznym w Iranie. Swoją walkę przeciwko reżimowi przypłaciła już kilkoma miesiącami w tamtejszym więzieniu.
Ponadto z powodu braku możliwości zdjęcia hidżaby, czyli tradycyjnego okrycia, które okrywa głowę i piersi dorosłych kobiet w Iranie, zawodniczki z tego kraju nie mogły od wielu lat startować w podnoszeniu ciężarów - także na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO: Kontuzja kręgosłupa przerwała karierę polskiego rajdowca. Teraz jest gotów, by wrócić
Otóż regulamin tej dyscypliny mówi, że łokcie i kolana wszystkich startujących zawodników i zawodniczek muszą pozostawać odkryte. Już w 2011 roku Irańska Federacja Podnoszenia Ciężarów starała się o wprowadzenie wyjątku dla kobiet z ich kraju, jednak przepisu nie zmieniono.
Jednak w sobotę tamtejszy związek ogłosił o historycznej zmianie w irańskim sporcie. Otóż od teraz tamtejsze kobiety będą mogły startować w największych imprezach ubrane w hidżaby. Poinformowano, że temat był dyskutowany już od trzech lat przez światowe władze tej dyscypliny.
Iran jest krajem o ogromnych tradycjach w podnoszeniu ciężarów. Na zeszłorocznych igrzyskach w Rio tamtejsi sztangiści zdobyli dwa złote medale. Cztery lata wcześniej stawali na podium aż pięć razy.