Paryż 2024. To już istna dominacja! Niepokonany Gruzin z trzecim złotem igrzysk

Getty Images /  Lars Baron / Na zdjęciu: Lasza Tałachadze
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Lasza Tałachadze

Lasza Tałachadze zdobył trzeci z rzędu złoty medal olimpijski w najcięższej męskiej kategorii w podnoszeniu ciężarów. Gruzin jest prawdziwym ewenementem, który od debiutu w 2015 roku nie schodzi z najwyższego stopnia podium.

Ostatnim sobotnim akcentem rywalizacji na olimpijskim pomoście była walka o medale w kategorii powyżej 102 kg mężczyzn. Zmagania w najcięższej kategorii panów zawsze budzą ogromne zainteresowanie i podziw. Wszystko za sprawą wielkich ciężarów, z jakimi przychodzi im się mierzyć.

Faworytem do złota był Gruzin Lasza Tałachadze, który całkowicie zdominował rywalizację w kategorii super ciężkiej w ostatnich latach. Dość stwierdzić, że w Paryżu walczył o trzecie mistrzostwo olimpijskie z rzędu, a dodatkowo miał na koncie siedem kolejnych tytułów mistrza świata i Europy. Od debiutu na mistrzostwach świata w 2015 roku 30-latek nie schodzi z najwyższego stopnia podium imprez mistrzowskich.

Szyki pokrzyżować mu mogli Ormianin Varazdat Lalaylan i Gor Minasyan, który z pochodzenia również jest Ormianinem, ale postanowił reprezentować Bahrajn. Po pierwszej części, czyli rwaniu, tak właśnie wyglądała czołówka. Prowadzić Minasyan, który w drugiej próbie osiągnął 216 kg. Tylko po kilogramie tracili do niego Talakhadze i Lalaylan. Cała trójka najlepsze wyniki osiągnęła w drugiej próbie i spaliła ostatnie podejścia.

ZOBACZ WIDEO: Polacy rozczarowani srebrem? "Jak wrócą do Polski, to zapomną o tym finale"

Wszystko miało się więc wyjaśnić w podrzucie. Zgłoszone ciężary początkowe mogły zwiastować wielkie emocje w walce o złoto. Ciekawych momentów faktycznie nie zabrakło, szczególnie że wszyscy zaliczyli pierwsze podejścia. Minasyan rozpoczął od 245 kg, a później założył na sztangę 255 kg. Zarówno w drugiej, jak i w trzeciej próbie okazało się to zbyt dużo. To oznaczało, że reprezentant Bahrajnu nie powalczy o złoto.

Finalnie kluczową rolę odegrały doświadczenie i chłodna głowa Tałachadze, chociaż Lalaylan nie miał zamiaru odpuszczać. Obaj rozpoczęli podrzut od zaliczenia 247 kg. W drugiej próbie Ormianin poradził sobie ze sztangą ważącą 252 kg, na co faworyt zareagował, kierując nad głowę 255 kg. Rywal w trzecim podejściu spróbował podrzucić 256 kg, co dałoby mu w tym momencie złoty medal.

Ormianin nie poradził sobie jednak z tym ciężarem. Lasza Tałachadze zrezygnował w tej sytuacji z trzeciej próby i mógł świętować trzecie z rzędu olimpijskie złoto w kategorii super ciężkiej. Gruzin w dwuboju zanotował łącznie 470 kg. Srebro wywalczył Varazdat Lalaylan (467 w dwuboju), a brąz Gor Minasyan z Bahrajnu (461 kg w dwuboju).

Zobacz także:
Medal za medalem. Kolejne złoto dla Chin
Nikola Grbić przemówił po finale. Te słowa mogą wywołać burzę

Komentarze (1)
avatar
Marian
11.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo inni...kiedyś mieliśmy super mistrzów..ostatni chyba Kołecki..
mieliśmy też skandal dopingowy..