Pjongczang 2018. Tego nikt się nie spodziewał. Austriacy najsłabsi od 46 lat

Agencja Gazeta / Marek Podmokły / Na zdjęciu: Gregor Schlierenzauer
Agencja Gazeta / Marek Podmokły / Na zdjęciu: Gregor Schlierenzauer

O sobotnim konkursie indywidualnym Austriacy chcą z pewnością szybko zapomnieć. Był to najsłabszy występ reprezentantów tego kraju na skoczni normalnej od 46 lat.

Jeszcze kilka lat temu austriaccy skoczkowie byli murowanymi faworytami do zdobywania złotych medali podczas mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Obecnie jednak podopieczni Heinza Kuttina pogrążani są w głębokim kryzysie, a osiągane przez nich wyniki nie mogą cieszyć ani kibiców, ani samych zawodników. Kolejnym dowodem ich sportowej niemocy był występ w sobotnim konkursie indywidualnym na skoczni normalnej w Pjongczangu.

W pierwszej "10" nie znalazł się ani jeden austriacki zawodnik. Najlepszy z nich, Stefan Kraft, był dopiero 13. 17. lokatę zajął jego przyjaciel, Michael Hayboeck. W trzeciej dziesiątce uplasowali się natomiast pozostali reprezentanci: 22. był Gregor Schlierenzauer, a 23. Manuel Fettner. I choć sposób przeprowadzenia zawodów oraz warunki atmosferyczne pozostawiały wiele do życzenia, liczby i wyniki mówią same za siebie - tak źle nie było od 1972 roku. Wówczas austriaccy skoczkowie zajęli 26., 29. oraz 36. miejsce.

Jak donosi portal kleinezeitung.at, dawni dominatorzy chcą teraz jak najszybciej zapomnieć o poniesionej porażce i przez najbliższe dwa dni mają zamiar kibicować swoim kolegom i koleżankom startującym w innych dyscyplinach. Dopiero później skupią się na treningach oraz ostatnich przygotowaniach do konkursu na dużej skoczni.

ZOBACZ WIDEO Jagna Marczułajtis: Czwarte miejsce na igrzyskach to największy ból

Źródło artykułu: