W tym artykule dowiesz się o:
"Kicker": Zemsta się nie powiodła
- THW Kiel w sobotnim spotkaniu chciało zrewanżować się płocczanom za porażkę sprzed trzech tygodni. Rewanż się nie powiódł. Po świetnym początku ponad dziesięć tysięcy kibiców w Sparkasse Arenie czekało na okazałe zwycięstwo Kilończyków - piszą redaktorzy "Kicker".
- Orlen Wisła Płock rozegrała bardzo dobrą drugą połowę i na minutę przed końcem spotkania odrobiła stratę siedmiu bramek. Niemiecki zespół mógł po tym meczu wyprzedzić SG Flensburg-Handewitt i wskoczyć na trzecią pozycję w grupie A, ale stracił punkty przed własną publicznością - dodaje portal.
"Handball Planet": Wisła Płock niepokonana w Kilonii!
Redakcja "Handball Planet" jest pod dużym wrażeniem gry Orlen Wisły Płock i uważa, że Nafciarze mają na THW Kiel doskonały patent. W tym sezonie ekipa Piotra Przybeckiego dwa razy urwała punkty faworyzowanym kilończykom.
- Po zwycięstwie w Płocku, polski zespół wywiózł cenny punkt z Niemiec. Ma on bardzo duże znaczenie w kontekście drogi do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów - pisze popularny portal o piłce ręcznej.
"Sport1": Kilończycy remisują z Orlen Wisłą. THW straciło sześć bramek dystansu
- THW Kiel po niewyjaśnionym spadku wydajności w drugiej połowie wypuściło zwycięstwo z rąk. Mistrz Niemiec pomimo sześciobramkowej zaliczki zremisował na swoim terenie z Orlen Wisłą Płock - pisze "Sport1".
- W głupi sposób oddawaliśmy rywalom piłki - wznosił po ostatnim gwizdku ręce do nieba zdenerwowany trener Alfred Gislason.
THW Kiel zdaniem dziennikarzy niemieckiego portalu pozwoliło po przerwie uwierzyć wicemistrzom Polski w zwycięstwo, co szybko zemściło się na wyniku. Redaktorzy dodają także, że najmocniej we znaki kilończykom dał się skrzydłowy Lovro Mihić.
"EHF": Cierpliwa pogoń daje płocczanom remis - Kolejna niespodzianka z udziałem Orlen Wisły Płock! Wicemistrz Polski zremisował w Sparkasse Arenie i udowodnił, że ostatnia wygrana z THW Kiel nie była dziełem przypadku. Drużyna Nafciarzy dopisała do swojego konta ważny punkt w kontekście utrzymania szóstego miejsca w grupie A - czytamy na stronie Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej.
- Takie wyniki pokazują, jak nieprzewidywalny jest sport. Orlen Wisła wywalczyła punkt mimo ogromnych trudności. Na premierową bramkę płocki zespół czekał aż siedem minut. W pierwszej połowie dzięki dobrej grze Domagoja Duvnjaka i Rune Dahmke ekipa THW Kiel prowadziła różnicą siedmiu trafień. Po zmianie stron drużyna gości obudziła się i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Cierpliwa pogoń się opłaciła - relacjonuje EHF.
"Handball World": Mocny początek z gorzkim zakończeniem Końcowy wynik spotkania THW Kiel z Orlen Wisłą Płock jest dla Niemców wielkim zaskoczeniem. - Po pierwszej połowie nikt nie spodziewał się takiego zakończenia. W szóstej minucie gospodarz meczu prowadził z polskim zespołem już pięć do zera - czytamy na "Handball World".
Redaktorzy niemieckiego zauważają, że wicemistrz Polski po zmianie stron nabrał pewności siebie i znacznie poprawił skuteczność w ataku, której brakowało wówczas kilończykom. - Orlen Wisła Płock zwietrzyła swoje szanse i za sprawą Jose Guilherme de Toledo zniwelowała straty do jednej bramki. Zwycięstwo THW Kiel zaczęło być zagrożone. W 58. minucie Lovro Mihić doprowadził do wyrównania. Ostatnie słowo należało do gospodarzy, ale Marko Vujin trafił w blok i remis stał się faktem - relacjonują dziennikarze.
"THW Kiel": Wymarzony początek i niespodziewany zwrot akcji
Według oficjalnej strony klubowej "Zebr", mistrz Niemiec zanotował start marzeń i trudno się z tym nie zgodzić. Niklas Landin nie miał dla przeciwników litości i zamurował bramkę gospodarzy. THW Kiel w siódmej minucie spotkania prowadziło z płockim zespołem już pięć do zera.
Jak się później okazało, były to miłe złego początki. Kilońska ekipa nie dowiozła okazałego dystansu do końca i zremisowała na swoim terenie z Orlen Wisłą. Klubowi dziennikarze "porażki" upatrują w dużej liczbie błędów miejscowych i twierdzą, że nieprzygotowane rzuty oraz fatalne decyzje w grze "jeden dla jeden" były dla Nafciarzy niezwykle łatwym łupem.