To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach. Tak zagraniczne media pisały o Polakach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wielkich emocji dostarczyło spotkanie Polska - Czechy w ramach drugiej kolejki grupy A MŚ 2025 piłkarzy ręcznych, które zakończyło się remisem. Sprawdziliśmy, co o tym spotkaniu możemy przeczytać w zagranicznych mediach.

1
/ 4

IHF

"Czechy i Polska podzieliły się punktami, podtrzymując nadzieję na awans" - czytamy na oficjalnej stronie poświęconej MŚ 2025 piłkarzy ręcznych. Choć początek wyraźnie należał do naszych południowych sąsiadów, zespół Marcina Lijewskiego wrócił do gry i wywalczył premierowy punkt w grupie A po remisie 19:19 (---> RELACJA).

"Czeska drużyna przejęła kontrolę nad grą w pierwszych minutach dzięki solidnej obronie i kontratakach, jednak później straciła impet, zaliczając kilka strat" - podkreśla korespondent z ramienia Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF).

Mediom nie umknęło, że losy meczu odmieniło wejście bramkarza - Marcela Jastrzębskiego, któryna co dzień gra w Orlen Wiśle Płock. "Bramkarz z pewnością odegrał tu kluczową rolę. Adam Morawski nie miał większego wpływu w pierwszej połowie, ale Marcel Jastrzębski, MVP, który go zastąpił, wykonał świetną robotę, notując osiem obron przy skuteczności obron na poziomie 50 procent" - czytamy.

2
/ 4

Ceska Hazena

"Drugi remis przybliżył czeską reprezentację piłki ręcznej do wyjścia z grupy" - podkreśla Czeski Związek Piłki Ręcznej, który zauważa, że drużyna Xaviera Sabate "od początku wierzyła w siebie".

"Polska miała ogromne problemy z niemal bezbłędną czeską obroną. Kiedy udało im się ją przejść, skutecznie interweniował słynny Tomas Mrkva" - czytamy.

Czesi również dostrzegają wielki wpływ Marcela Jastrzębskiego na końcowy wynik. "Po zmianie stron próbował szczęścia w polskiej bramce i utrzymał zespół w grze" - relacjonuje czeska federacja, która emocjonującą końcówkę spotkania Polska - Czechy opisała jako "dramat".

3
/ 4

iSport.cz

"Dramat i kolejny remis. Czescy piłkarze ręczni zdają się mieć patent na defensywne thrillery, które mogłyby zyskać uznanie nawet w Skandynawii, słynącej z jakości kryminałów. Po remisie ze Szwajcarią przyszła kolej na drugi podział punktów - tym razem z Polską" - czytamy w czeskich mediach.

"Czeska drużyna niemal dwa mecze mistrzostw świata czekała na trafienie swojego obrotowego. Gdy już do tego doszło, stało się to w kluczowym momencie - Vít Reichl w ostatniej minucie wyrównał wynik spotkania" - relacjonuje iSport.cz.

"Podczas gdy czeski bramkarz Tomas Mrkva wielokrotnie imponował skutecznymi interwencjami, polski golkiper Adam Morawski miał trudniejsze chwile. W przerwie zmienił go Marcel Jastrzębski, zawodnik Wisły Płock, który dzięki lepszej grze obronnej Polaków pomógł zespołowi wygrać drugą połowę 10:7. To wystarczyło, by zakończyć mecz remisem. Z polskiej perspektywy wynik mógł być jeszcze lepszy" - odnotowuje czeski portal.

ZOBACZ WIDEO: Fantastyczne możliwość, słabsze wyniki. „Zrobiłam wszystko”

4
/ 4

Handball World

"Drugie spotkanie i drugi remis dla Czech. Po podziale punktów ze Szwajcarią, rezultat meczu z Polską sprawia, że sytuacja w niemieckiej grupie mistrzostw świata w piłce ręcznej staje się interesująca. Obie drużyny wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo, ale mają jeszcze szansę na awans do rundy głównej" - pisze o meczu portal Handball World.

Dziennikarz niemieckiego portalu poświęconego światowej piłce ręcznej zwrócił uwagę, że ciągłe wykluczenia zakłócały płynność gry. W całym spotkaniu obejrzeliśmy osiem dwuminutowych kar i dwie czerwone kartki - dla Marka Marciniaka i Mateja Havrana.

"Gra stawała się coraz bardziej nerwowa. Paweł Paterek ruszył do ataku, ale czas gry się skończył. Sędziowie najpierw przyznali Polsce rzut wolny, a potem sprawdzili decyzję na wideo. Ku rozczarowaniu Polaków, decyzja nie została zmieniona. Kamil Syprzak podszedł do rzutu wolnego, ale jego strzał minimalnie minął bramkę" - opisuje ostatnie sekundy meczu Handball World.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)