Co za pościg Chrobrego! Tomasz Klinger bohaterem głogowian

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Chrobrego Głogów
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Chrobrego Głogów

Jeszcze w 35. minucie spotkania, Grupa Azoty Unia Tarnów prowadziła z Chrobrym Głogów 18:12. Później jednak w znakomity sposób przebudzili się zawodnicy Witalija Nata, którzy wygrali 25:24.

Piątkowe spotkanie było niezwykle istotne dla obu zespołów. Grupa Azoty Unia Tarnów miała na swoim koncie 18 punktów i musiała uciekać przed drużynami, które znajdują się na zagrożonych lokatach w PGNiG Superlidze, natomiast drużyna z Głogowa wciąż walczy o czołową ósemkę. Tarnowianie liczyli na to, że przed własną publicznością przełamią serię trzech porażek z rzędu.

Od początku starcia w Tarnowie dobrze spisywali się gospodarze, którzy w 8. minucie po bramce Shuichi Yoshidy wyszli na prowadzenie 4:2. Później jednak żaden z zespołów przez długi czas nie potrafił zbudować przewagi. Do 17. minuty zawodnicy grali bramka za bramkę. Od stanu 7:6 znowu jednak dobrą serię zanotowali gospodarze.

W ofensywie brylował Aleksandr Buszkow i to właśnie po jego rzucie drużyna z Małopolski na cztery bramki przed końcem pierwszej połowy wyszli na pięciobramkowe prowadzenie, by ostatecznie schodzić do szatni przy rezultacie 14:9. Mogło się wydawać, że tylko katastrofa zabierze tarnowianom zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na MŚ? "Wreszcie nie jesteśmy w łatwej grupie"

Początek drugiej połowy nie zapowiadał tego, co zdarzyło się później w tarnowskiej hali. Obie drużyny grały bramka za bramkę i był to doskonały scenariusz dla gospodarzy, którzy gdy trafił Łukasz Kużdeba, w 36. minucie prowadzili 18:12. Od tego momentu jednak szczypiorniści Unii zanotowali bolesny przestój.

Chrobry rzucił cztery bramki z rzędu, zmniejszając w ciągu siedmiu minut straty do zaledwie dwóch bramek różnicy. Tarnowianie mieli problemy ze skutecznością i gdy na pięć minut przed końcową syreną trafił Kacper Grabowski, ekipa z Dolnego Śląska prowadziła 22:21!

Ciężar zdobywania bramki wziął na siebie Taras Minocki, który w ciągu ostatnich trzech minut rzucił trzy bramki dla tarnowskiej ekipy. Chrobry jednak nie odpuszczał - nie po to głogowianie tak mozolnie odrabiali całą stratę.

Na 8 sekund przed końcem trener głogowskiej drużyny, przy stanie 24:24 poprosił o czas. Zawodnicy Chrobrego mieli piłkę i ustawili ostatnią akcję. Bohaterem okazał się Tomasz Klinger, który wszedł pomiędzy rywali, którzy zostawili mu miejsce i zakończył akcję celnym rzutem. Chrobry wrócił z dalekiej podróży i wygrał w Tarnowie!

Grupa Azoty Unia Tarnów - Chrobry Głogów 24:25 (14:9)

Grupa Azoty Unia: Liljestrand (6/31 - 19%) - Dadej 7, Minocki 6, Buszkow 5, Kużdeba 3, Zahirović 1, Wojdan 1, Yoshida 1 oraz Sanek, Pinda, Kowalik, Sikora, Matsuura, Kniaziew, Kaźmierczak.
Karne: 2/4.
Kary: 8 min. (Kaźmierczak 4 min., Yoshida, Wojdan - po 2 min.).

Chrobry: Derewiankin (11/35 - 31%) - Paterek 5, Jamioł 5, Grabowski 4, Klinger 4, Matuszak 3, Orpik 2, Skiba 1, Styrcz 1 oraz Warmijak, Krzywicki, Otrezow, Tilte, Kosznik.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min. (Styrcz, Skiba, Klinger - po 2 min.).

Czytaj także: 
Oddech ulgi w Płocku
Pyrrusowe zwycięstwo Picku Szeged

Komentarze (1)
avatar
tankian
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chrobry, co za nerwy ze stali! Trener Nat dobrze poukładał ostatnią akcję na 8 sekund przed końcem, a Tomek Klinger już wiedział, jak to wykończyć.