Ekipa Jarosława Hipnera do niedzielnego spotkania podeszła podbudowana wygraną z Sandra Spa Pogonią Szczecin, która pomogła opuścić im ostatnie miejsce w ligowej stawce. Drużyna ze stolicy polskiej miedzi poszła w niedzielę za ciosem i wykonała tym samym kolejny krok w stronę pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej.
To był mecz bramkarzy. W szeregach gospodarzy błyszczał Marcin Schodowski a po drugiej stronie boiska świetnie radził sobie Adam Malcher. W całym spotkaniu zobaczyliśmy aż 31 skutecznych interwencji golkiperów. Często nawet przedniej urody.
Wyżej notowana KPR Gwardia Opole z początku miała duży problem ze sforsowaniem defensywy miejscowych, a gdy ta sztuka już się udawała, na drodze stawał bramkarz lubińskiego klubu. Po pierwszym kwadransie zawodów w lepszej sytuacji znajdował się zespół Miedziowych (6:2 w 17').
ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek
Drużyna gości w kolejnych minutach nieco poprawiła skuteczność w ataku i wróciła do gry. Oczywiście tutaj kluczową rolę odegrał także Adam Malcher, który dobrze wyczuwał intencje przeciwników. Gwardia złapała kontakt (7:6 w 26') i do przerwy przegrywała z gospodarzem spotkania jedną bramką, a po zmianie stron odrobiła straty z nawiązką i objęła skromne prowadzenie po trafieniu Marka Monczki.
Emocje w Lubinie nie opadały, wynik najczęściej oscylował wokół remisu. Na siedem minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów różnicą dwóch bramek wygrywała ekipa z Opola (17:19 w 53'), ale później piąty bieg włączyło Zagłębie. Zespół Jarosława Hipnera zdobył cztery bramki z rzędu, zapewniając sobie kolejny, bardzo cenny w kontekście walki o utrzymanie w PGNiG Superlidze komplet punktów.
MKS Zagłębie Lubin - KPR Gwardia Opole 21:20 (9:8)
Zagłębie: Schodowski (16/36 - 44 proc.) - Stankiewicz 1, Moryń 3, Gębala 1, Sroczyk 2, Pietruszko, Marciniak 1, Hajnos 3, Bogacz 1, Drozdalski 2, Adamski, Bekisz 3, Czyczykało.
Karne: 2/4
Kary: 4 min.
Gwardia: Ałaj, Malcher (15/33 - 45 proc.) - Ścisłowicz, Sosna, Fabianowicz, Zarzycki 3, Klimków 1, Jankowski 4, Zadura 2, Mauer 4, Milewski, Morawski 2, Monczka 4.
Karne: 1/1
Kary: 8 min.
---> Nie żyje legenda polskiej piłki ręcznej
---> Powrót Paczkowskiego, fenomenalny Kornecki. Łomża Vive odjechała po przerwie