Przyglądając się spotkaniu Sandra Spa Pogoni z KPR-em Gwardią kibice mieli prawo sądzić, że to będzie ten dzień, w którym szczecinianie przełamią niemoc, która na nich ciąży od początku sezonu 2021/2022 w PGNiG Superlidze Mężczyzn. Gospodarze grali dobrze w obronie, właściwie nie mylili się w ataku. Brakowało słabych punktów.
- W Szczecinie, jak wiadomo, Gwardii nie jest łatwo. Nie wiem, ta hala ma jakiś swój urok. Trudno się nam tutaj gra - wyjawił powody postawy swojej drużyny przed przerwą Mateusz Morawski.
24-letni skrzydłowy docenił postawę przeciwnika. - Pogoń postawiła nam bardzo, bardzo trudne warunki. Super, że w drugiej połowie udało nam się odskoczyć na 2-3 bramki - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
Po raz kolejny doceniony został jeden z najbardziej doświadczonych tego dnia zawodników na parkiecie. - Adam Malcher w bramce zrobił świetną robotę - przyznał na koniec Morawski. Od razu trzeba dodać, że swoje "trzy grosze" dołożył też Jakub Ałaj. Trzeba jednak przyznać, że zagrał raptem kilka minut.
Gwardię czeka teraz poważne wyzwanie. Już 27 listopada (sobota, godz. 13:00) zmierzą się we własnej hali z KS Azotami Puławy, czyli z aktualnie trzecią siłą Superligi. Wygrana opolan sprawiłaby spore zamieszanie, bowiem między tymi drużynami byłby już tylko 1 punkt różnicy.
Czytaj także:
--> Wyjawił tajemnicę postawy wicemistrzów Polski
--> Dosadne słowa zawodnika: To katastrofa