Łukasz Gierak: Nie możemy bać się przeciwnika

W sobotę beniaminek ekstraklasy - Nielba Wągrowiec rozegra inauguracyjny mecz z Azotami Puławy. - Nie ma różnicy klasy pomiędzy obydwoma zespołami, a spotkanie wygra ten, któremu więcej się uda - twierdzi trener nielbistów, Edward Koziński. Wągrowiecki szkoleniowiec ma jednak pewne obawy jeśli chodzi o towarzyszący stres i emocje, które u jego zawodników mogą podziałać demobilizująco.

Duża ilość rozegranych spotkań sparingowych powinna pomóc piłkarzom z Wągrowca opanować własne emocje. - Kilku zawodników spośród naszej drużyny grało już w ekstraklasie. Myślę, że nie ma u nas wielkiego stresu - wiadomo, że przed każdym meczem jest lekkie napięcie. Nie możemy bać się przeciwnika i musimy ten mecz wygrać za wszelką cenę - wyjaśnia Łukasz Gierak, rozgrywający żółto-czarnych.

W przerwie ligowej skład drużyny z Wielkopolski ogromnie się zmienił. Odeszło kilku zawodników, w zamian klub pozyskał siedmiu nowych graczy. Z seniorami rozpoczęli także treningi młodzi juniorzy Nielby. "Nowi" zawodnicy musieli jak najszybciej ograć się z dotychczasowym składem. - Coraz bardziej rozumiemy się na parkiecie, wszystkie elementy gry wychodzą nam coraz lepiej. Czasu na ogranie nie było jednak aż tak dużo. Obóz przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo dobrze, co powinno zaowocować w pierwszych spotkaniach. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej - z optymizmem dodaje gracz Nielby.

Łukasz Gierak, który ma na swoim koncie liczne występy w młodzieżowej kadrze Polski o miejsce w składzie będzie musiał rywalizować z Marcinem Siódmiakiem, bratem słynnego Artura, oraz z Przemysławem Krajewskim - ubiegłorocznym królem strzelców I-ligi. - Mamy więc trzech zawodników na lewym rozegraniu. Kto będzie w lepszej formie w dniu meczu lub będzie lepiej pasował do danego przeciwnika - ten zagra. Na pewno to pomoże zespołowi - zapewnia.

Komentarze (0)