PGNiG Superliga. Piotrkowianin poszedł za ciosem. 12 bramek Sobuta to za mało

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: szczypiorniści Piotrkowianina Piotrków Trybunalski
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: szczypiorniści Piotrkowianina Piotrków Trybunalski

Zawodnicy Piotrkowianina Piotrków Trybunalski zwyciężyli już w drugim meczu u progu sezonu. Tym razem drużyna Bartosza Jureckiego wygrała z Handball Stalą, chociaż aż 12 bramek dla mielczan rzucił Grzegorz Sobut.

Te drużyny w ubiegłym sezonie walczyły do samego końca o zajęcie przedostatniego miejsca w lidze. Tym razem sezon świetnie zaczęli piotrkowianie, którzy wygrali na inaugurację z Torus Wybrzeżem. Mielczanie po porażce w Lubinie musieli na kolejnym wyjeździe szukać pierwszych punktów.

Dobry występ w pierwszym domowym spotkaniu pozwolił gospodarzom podejść w odpowiedni sposób do meczu. Gdy w 6. minucie trafił po raz pierwszy Jan Stolarski, Piotrkowianin prowadził 4:1. Przewaga ekipy Bartosza Jureckiego wzrastała i gdy Piotr Swat z karnego podwyższył na 6:2, Rafał Gliński poprosił o czas. Przyniosło to skutek, bo w ciągu kilku akcji goście odrobili prawie całą stratę.

Gospodarze szybko wrócili do gry i tuż przed przerwą zespół z Piotrkowa Trybunalskiego zdołał podwyższyć przewagę do czterech bramek różnicy, jednak dwie kary w ciągu dwóch minut pomogły Stali wrócić do gry i na przerwę obie drużyny wychodziły przy rezultacie 15:13.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jason Doyle znów jest świetny. Piotr Baron mówi co z nim zrobił

Po zmianie stron przez długi czas przebieg spotkania był podobny, jak do przerwy. W końcu, przy stanie 18:17, cztery bramki z rzędu rzucili zawodnicy Piotrkowianina. Do tego Rafał Krupa otrzymał indywidualną karę i Rafał Gliński potrzebował impulsu dla swojego zespołu.

Obie drużyny grały falami o to tym razem Handball Stal po trafieniu Antonio Pribanicia doszła rywala na jedną bramkę różnicy, a świetny okres miał w bramce Dawid Dekarz. Na boisku było sporo nerwowości i obie ekipy miały czego żałować. Różnicę robił Piotr Jędraszczyk i w dużej mierze za jego sprawą wciąż gospodarze byli na powierzchni.

Handball Stal Mielec miała jednak Grzegorza Sobuta, który na 5 minut przed końcem rzucił swoją 10. bramkę w tym meczu (zakończył mecz z 12-bramkowym dorobkiem), doprowadzając mielczan do remisu po długiej podróży. Wynik był na styku i podczas gry w osłabieniu koszmarny błąd popełnił Kosta Petrović, który popchnął rywala bez piłki. Piotrkowianin w kluczowym momencie meczu dobrze ustawiał się w obronie i grał skutecznie w ataku. Gdy na 2 minuty przed końcem trafił Marcin Matyjasik, było 27:24. Rafał Gliński wziął jeszcze czas, ale na odrobienie strat było za późno szczególnie, że w grę gości wkradła się nerwowość. Spotkanie zakończyło się wynikiem 28:26 i trzy punkty zostały w Piotrkowie.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Handball Stal Mielec 28:26 (15:13)

Piotrkowianin: Ligarzewski (9/26 - 35%), Kot (3/10 - 30%) - Swat 5, Surosz 4, Pacześny 3, Stolarski 3, Matyjasik 3, Mosiołek 2, Szopa 2, Mastalerz 2, Jędraszczyk 2, Babicz 1, Doniecki 1 oraz Sadowski, Pożarek, Wawrzyniak.
Karne: 2/5.
Kary: 12 min. (Mosiołek, Pożarek - po 4 min., Mastalerz, Sadowski - po 2 min.).

Handball Stal: Procho (3/18 - 17%), Dekarz (8/21 - 38%) - Sobut 12, Smolikow 4, Chodara 3, Krupa 2, Monczka 2, Pribanić 1, Ruhnke 1, Wołyncew 1 oraz Wojdak, Graczyk, Adamczuk, Petrović, Wilk, Nowak.
Karne: 4/5.
Kary: 16 min. (Graczyk, Petrović - po 4 min., Wojdak, Pribanić, Krupa, Chodara - po 2 min.).

Czytaj także:
Zabójczy kwadrans Łomży Vive
Naturalny następca Svana

Źródło artykułu: