PGNiG Superliga: Słaba końcówka kielczan i szaleńcza pogoń Energi MKS-u Kalisz

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce. W środku: Tomasz Gębala
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce. W środku: Tomasz Gębala

Łomża Vive Kielce pokonała Energę MKS Kalisz 33:28 (21:11) w meczu PGNiG Superligi. Kaliszanie w drugiej połowie zdecydowanie poprawili grę, jednak straty z pierwszej części spotkania uniemożliwiły sprawienie ogromnej niespodzianki.

[color=#222222]

Początek meczu w Kaliszu nie zwiastował niespodzianek. Gospodarze na pierwszą bramkę czekali prawie 7 minut - w tym czasie kielczanie zdążyli zdobyć ich już cztery. Łomża Vive Kielce bez żadnych problemów budowała przewagę, między innymi dzięki fantastycznej formie, którą prezentował Nicolas Tournat. Gra kaliszan nieco się uspokoiła, a Łukasz Zakreta zaczął lepiej bronić, jednak do statystyk Andreasa Wolffa nadal mu brakowało.

Goście mieli dużo swobody w budowaniu akcji, w przeciwieństwie do gospodarzy, którzy z trudem zdobywali bramki i nie mogli znaleźć przepisu na udaną obronę. Na przerwę drużyna z Kielc schodziła z dziesięcioma bramkami przewagi (21:11) oraz skutecznością rzutową na poziomie 80 proc.
[/color]
W drugą połowę obie drużyny weszły ze zmianą w obsadzie bramki. Dużym problemem dla kaliszan okazywał się pośpiech. Zamiast decydować się na spokojne budowanie akcji, próbowali szybkich kontr, które kilkukrotnie kończyły się stratą piłki.  W zespole gospodarzy zaczął wyróżniać się jednak Maciej Pilitowski, który w ciągu 7 minut zdobył 4 bramki.

ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"

Ostatnie dziesięć minut przebiegało głównie pod znakiem zaskakującego nadrabiania strat przez kaliszan. Kielczanie wyraźnie odpuścili. W podopiecznych Tomasza Strząbały wstąpiły nowe siły, a wynik zaczął topnieć w błyskawicznym tempie. Zawodnicy z Kielc mieli jednak na tyle dużą przewagę, że nawet błędy w końcówce nie zabrały im zwycięstwa. Ostatecznie nawet dwunastobramkowa przewaga stopniała do 5 goli, ale punkty pozostały po stronie gości.

Energa MKS Kalisz - Łomża Vive Kielce 28:33 (11:21)

Energa MKS Kalisz: Krekora, Zakreta - Krępa 3, Kamyszek 5, Kacper Adamski 3, Kus 2, Drej, Misiejuk 1, Góralski 1, Wróbel, Szpera 4, Pilitowski K. 2, Pilitowski M. 5, Makowiejew, Kamil Adamski 2

[color=#222222]Łomża Vive Kielce: Wałach, Wolff - Vujović 2, Olejniczak, Sićko 2, Dujshebaev 3, Tournat 6, Karacic 1, Kulesh 3, Moryto 5, Surgiel 2, Gębala 3, Fernandez 3, Gudjonsson, Kaczor 3

[/color]ZOBACZ TAKŻE: 
Piotrkowianin żałuje meczu z Orlen Wisłą
Polski trener stawia w Niemczech na Polaków

Komentarze (22)
avatar
Czarcik
25.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czego się przejmujecie jakimś "yntylygyntnym" inaczej któremu za pisanie bzdur tutaj płacą? Przecież on dalej czeka na drugi mecz półfinałowy PP który ma być w Płocku - taki to "znafca" z niego Czytaj całość
avatar
kck
25.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nantes pokonuje PSG na wyjeździe, to jest pierwsza porażka Paryżan w sezonie w lidze francuskiej. Przeciętnie wypadł Sypa, który miał 4/8, natomiast Steins 4/5. Świetny Nielsen i Gerard plus do Czytaj całość
avatar
WISŁA1947
25.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A tymczasem na łomżankach festiwal kalumni i zwalniania połowy ekipy plus oczywiście Talanta który w magicznty sposób nagle stał się beztalenciem i wuefistą :) Berti już ledwo to wytrzymuje i j Czytaj całość
avatar
Abaloo
25.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naczelny błazen się miota a na koniec sezonu będzie wycieranie i skończy się jak zawsze. Mistrz jest jeden. 
endriu122
25.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
miernota sto druga wchłonięta przez durnotę czterdziestą siódmą nadal wpada w samozachwyt .Michaś w zaparowanych pingletonach ciągle próbuje udowodnić że jest posiadaczem (ostatniego) jedynego Czytaj całość