PGNiG Puchar Polski. Grupa Azoty SPR rzutem na taśmę wyrównała i wygrała po karnych. Dramat Torus Wybrzeża

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Jakub Kowalik
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Jakub Kowalik

Olbrzymich emocji dostarczył mecz ćwierćfinałowy PGNiG Pucharu Polski. Torus Wybrzeże Gdańsk było bardzo bliskie zwycięstwa po fazie zasadniczej, jednak końcówka oraz rzuty karne należały już do tarnowian, którzy awansowali do półfinału.

W ćwierćfinale PGNiG Pucharu Polski zmierzyły się drużyny, które mają podobną sytuację w PGNiG Superlidze - są w grupie ekip, które z jednej strony walczą o pierwszą ósemkę, a z drugiej muszą trzymać się na baczności, gdyż zespoły z samego dołu tabeli mają do nich niewielką stratę.

W meczu pucharowym, w którym gdańszczanie nie mogli jednak skorzystać z zakontraktowanego w ostatnich dniach Kolumbijczyka Santiago Mosquery Mayo, od samego początku bardzo skutecznie grali gospodarze, którzy po bramce Ajdina Zahirovicia prowadzili w 10. minucie spotkania 5:1. Dopiero później, za sprawą skrzydłowych Piotra Papaja i Mateusza Kosmali, goście wrócili do gry.

Jeszcze na 9 minut przed przerwą, gdy trafił Marcin Wajda, gospodarze prowadzili 9:6. Zanotowali jednak kosztowny, 12-minutowy przestój i na taką sytuację tylko czekali nieco uśpieni na początku zawodnicy Torus Wybrzeża Gdańsk. Jeszcze przed przerwą ekipa Krzysztofa Kisiela i Mariusza Jurkiewicza wyszła na prowadzenie, a w 33. minucie goście wygrywali już 13:9.

Po świetnej serii Torus Wybrzeża, nastąpił przestój gdańszczan. Sygnał do ataków dał uczestnik mistrzostw świata w Egipcie, Japończyk Shuichi Yoshidy, a gdy trafił Łukasz Kużdeba, znów Grupa Azoty SPR prowadziła i na 14 minut przed końcem było 19:16.

To był bardzo szalony mecz i po przestoju ponownie to Torus Wybrzeże Gdańsk zaczęło przeważać. Gdy trzy minuty przed końcem trafił Daniel Leśniak, ekipa znad morza prowadziła 24:22! Wojciech Dadej i Kacper Majewski rzucili jednak bramki na wagę rzutów karnych. W nich przez pięć serii zawodnicy obu drużyn się nie mylili. W szóstej najpierw trafił Ajdin Zahirović, a pomylił się podchodzący już po raz drugi do karnego Mateusz Kosmala. Grupa Azoty SPR wygrała 6:5 i awansowała do półfinału!

Grupa Azoty SPR Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk 24:24 k. 6:5 (9:11)

Grupa Azoty SPR: Liljestrand, Chochoń - Yoshida 4, Kowalik 4, Tokuda 3, Majewski 2, Wojdan 2, Kużdeba 2, Zahirović 2, Mrozowicz 1, Kniaziew 1, Pedryc 1, Dadej 1, Wajda 1.
Karne: 3/6.
Kary: 12 min. (Mrozowicz 2 min. - cz.k., Pedryc 4 min., Kowalik, Majewski, Yoshida - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Kosmala 7, Jachlewski 4, Janikowski 4, Wróbel 4, Leśniak 2, Kosmala 2, Gądek 1 oraz Stojek, Pieczonka, Gavidia.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min. (Wróbel 4 min., Gavidia, Gądek - po 2 min.).

Sędziowie: Dąbrowski, Staniek (Kielce).

Czytaj także: 
Łomża Vive poległa w Brześciu
Chrobry wyrwał punkty Stali

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

Komentarze (1)
avatar
wanow
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
WRESZCIE SIE KARTA ODWRÓCIŁA I AZOTY WYGRAŁY W KONCOWEJ RYWALIZACJI .Oby tak było stale.Gratulacje.