Lublinianki przystępowały do środowego spotkania w Elblągu w dobrych humorach po niedzielnej wygranej z rosyjską HC Ładą Togliatti (28:23) w Lidze Europejskiej i liczyły, że uda im się zrehabilitować za ostatnie porażki w polskiej ekstraklasie z ekipami z Kobierzyc, Lubina i Piotrkowa Trybunalskiego. Natomiast Start przegrał w Superlidze aż 8 potyczek z rzędu i miał nadzieję, iż przerwie tę fatalną serię, czego mu się jednak nie udało zrealizować.
Starcie rozpoczęło się bardzo dobrze dla elblążanek, które za sprawą duetu Milica Rancić - Joanna Waga w 6. minucie wyszły na prowadzenie 4:1.
Szybko o czas dla swojej ekipy poprosił Kim Rasmussen, a później jego podopieczne wzięły się za odrabianie strat. Udanie poczynała sobie rozgrywająca Marta Gęga, którą wspomagała Magda Balsam i przyjezdne przed przerwą wyszły na prowadzenie 12:11.
Po zmianie stron przez dłuższy czas wynik oscylował wokół remisu. Jednakże wystarczyła bardziej agresywna gra ze strony piłkarek ręcznych MKS-u, aby te odjechały rywalkom na kilka trafień. Ostatecznie zespół z Lublina nie wypuścił już wiktorii z rąk i wywalczył cenny komplet punktów.
PGNiG Superliga Kobiet, 11. kolejka:
EKS Start Elbląg - MKS Perła Lublin 22:25 (11:12)
EKS Start Elbląg: Kepesidou, Pająk - Szupyk 5, Rancić 6, Waga 3, Świerczek 3, Szczepanik 3, Bojicić 1, Pękala, Choromańska, Gędłek, Cygan, Stapurewicz, Agović 1.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min.
MKS Perła Lublin: Gawlik, Razum, Wdowiak - Gęga 6, Balsam 3, Królikowska 5, Olek 1, Nocuń 2, Malović 1, Anastacio 2, Gadzina 1, Szarawaga 1, Nosek 3, Tatar, Więckowska.
Karne: 0.
Kary: 12 min.
Sędziowali: Jakub Mroczkowski i Sebastian Patyk.
Czytaj też:
-> PGNiG Superliga Kobiet. Adrian Struzik zawieszony przez Młyny Stoisław Koszalin
-> PGNiG Superliga Kobiet. Imponujące Zagłębie. Miedziowe przyjechały do Koszalina jak po swoje
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Na taką drużynę czekaliśmy od lat? "Zawsze patrzyłem z zazdrością na Norwegów"