Piłka ręczna. Mistrzostwa świata 2021. Tunezja - Polska. Udane otwarcie Biało-Czerwonych

PAP/EPA / Khaled Elfiqi / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto
PAP/EPA / Khaled Elfiqi / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto

Mamy to! Polacy udanie otwierają mistrzostwa świata w Egipcie. W swoim pierwszym meczu Biało-Czerwoni pokonali Tunezję 30:28 (17:17).

Wreszcie! Nadeszła chyba najbardziej wyczekiwana przez polskich kibiców chwila. W piątek swój pierwszy mecz na mistrzostwach świata 2021 rozegrała reprezentacja Polski. Premierowym rywalem Biało-Czerwonych byli Tunezyjczycy. A było o co walczyć. Dzięki remisowi Brazylii z Hiszpanią (29:29) stawką tego spotkania było pierwsze miejsce w grupie B po pierwszej serii spotkań.

Lepiej mecz zaczęli nasi reprezentanci. Szybkie bramki po prawej stronie i zapowiadało się całkiem solidnie. Niestety, po pierwszych minutach sprawnie otrząsnęli się Tunezyjczycy i to oni kontrolowali większość pierwszej połowy. W pewnym momencie prowadzili nawet 4 bramkami.

W grze Biało-Czerwonych długimi momentami niewiele funkcjonowało. Defensywa była dziurawa, bramkarze nie pomagali, a w ataku popełnialiśmy proste błędy. Jakby tego było mało, naszym reprezentantom przytrafiały się pomyłki w 100 proc. sytuacjach. Pojedynki sam na sam zmarnowali chociażby Maciej Gębala czy Przemysław Krajewski.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch o atmosferze i braku kibiców: Myślałem, że będzie gorzej

Gdy mylą się doświadczeni, ciężar na swoje barki muszą wziąć młodsi zawodnicy. I z tej roli perfekcyjnie wywiązał się Arkadiusz Moryto. Prawoskrzydłowy co dostał, to skończył. Rzut ze skrzydła, karne czy kontratak - nie miało to dla niego wielkiego znaczenia. Pierwsze 30 minut zakończył z dorobkiem 6 bramek.

Pod tym względem lepszy od niego był tylko Mosbah Sanai. 29-letni rozgrywający, występujący na co dzień w rumuńskiej lidze, był nie do zatrzymania i aż 7 razy znajdywał drogę do bramki. Podobnie jak Moryto, żadna pozycja nie sprawiała mu problemów.

Druga połowa rozpoczęła się od pokazu umiejętności Piotra Wyszomirskiego. Niestety, z jego interwencji średnio potrafili skorzystać koledzy z pola. Po raz kolejny, gdyby nie Moryto, Polacy mogliby znaleźć się w poważnych tarapatach. Na całe szczęście mierzyliśmy się z Tunezją.

W grze Polaków coś drgnęło po 40. minucie. Lepiej zaczęła funkcjonować nasza defensywa, składniej nasi kadrowicze kończyli akcje w ataku. Rywale zaczęli się miotać, a nasi skrzydłowi kończyli kolejne kontry. Niestety, jako że cały mecz zmieniał się jak w kalejdoskopie i Tunezyjczycy jeszcze raz poderwali się do walki.

To był jednak ostatni zryw rywali Biało-Czerwonych. Polacy, może nie bezproblemowo, ale dowieźli zwycięstwo do końca. Oczywiście nie bez emocji, bo jakby mogło być inaczej. Weekend zaczyna się dobrze - Polacy liderem grupy B!

MŚ 2021, grupa B

Tunezja Polska 28:30 (17:17)
Tunezja:

Maggaiz, Harbaoui - Majdoub, Youssef 1, Sanai 9, Maaref 2, Rzig 2 (2 k), Soussi, Toumi 1, Jbeli, Jaballah 5, Darmoul 6, Zaied 1, Jaziri, Ben Abdallah, Margheli.
Karne:
2/2
Kary:
10 min. (Toumi - 4 min.; Sanai, Youssef, Soussi - po 2 min.)
Polska: 

Morawski, Wyszomirski - Czuwara, Krajewski 5, Sićko, 3 T. Gębala 1, Chrapkowski, Olejniczak 1, Pilitowski 1, Majdziński, Przybylski 3, Daszek 1, Moryto 11 (4 k), M. Gębala 4, Dawydzik, Walczak.
Karne:
4/4
Kary:
12 min. (Przybylski - 4 min.; Moryto, M. Gębala, T. Gębala, Olejniczak - po 2 min.)

Czytaj także:
Artur Siódmiak chwali Morytę
Twitter pod wrażeniem gry Moryty

Źródło artykułu: