Wreszcie! Nadeszła chyba najbardziej wyczekiwana przez polskich kibiców chwila. W piątek swój pierwszy mecz na mistrzostwach świata 2021 rozegrała reprezentacja Polski. Premierowym rywalem Biało-Czerwonych byli Tunezyjczycy. A było o co walczyć. Dzięki remisowi Brazylii z Hiszpanią (29:29) stawką tego spotkania było pierwsze miejsce w grupie B po pierwszej serii spotkań.
Lepiej mecz zaczęli nasi reprezentanci. Szybkie bramki po prawej stronie i zapowiadało się całkiem solidnie. Niestety, po pierwszych minutach sprawnie otrząsnęli się Tunezyjczycy i to oni kontrolowali większość pierwszej połowy. W pewnym momencie prowadzili nawet 4 bramkami.
W grze Biało-Czerwonych długimi momentami niewiele funkcjonowało. Defensywa była dziurawa, bramkarze nie pomagali, a w ataku popełnialiśmy proste błędy. Jakby tego było mało, naszym reprezentantom przytrafiały się pomyłki w 100 proc. sytuacjach. Pojedynki sam na sam zmarnowali chociażby Maciej Gębala czy Przemysław Krajewski.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch o atmosferze i braku kibiców: Myślałem, że będzie gorzej
Gdy mylą się doświadczeni, ciężar na swoje barki muszą wziąć młodsi zawodnicy. I z tej roli perfekcyjnie wywiązał się Arkadiusz Moryto. Prawoskrzydłowy co dostał, to skończył. Rzut ze skrzydła, karne czy kontratak - nie miało to dla niego wielkiego znaczenia. Pierwsze 30 minut zakończył z dorobkiem 6 bramek.
Pod tym względem lepszy od niego był tylko Mosbah Sanai. 29-letni rozgrywający, występujący na co dzień w rumuńskiej lidze, był nie do zatrzymania i aż 7 razy znajdywał drogę do bramki. Podobnie jak Moryto, żadna pozycja nie sprawiała mu problemów.
Druga połowa rozpoczęła się od pokazu umiejętności Piotra Wyszomirskiego. Niestety, z jego interwencji średnio potrafili skorzystać koledzy z pola. Po raz kolejny, gdyby nie Moryto, Polacy mogliby znaleźć się w poważnych tarapatach. Na całe szczęście mierzyliśmy się z Tunezją.
W grze Polaków coś drgnęło po 40. minucie. Lepiej zaczęła funkcjonować nasza defensywa, składniej nasi kadrowicze kończyli akcje w ataku. Rywale zaczęli się miotać, a nasi skrzydłowi kończyli kolejne kontry. Niestety, jako że cały mecz zmieniał się jak w kalejdoskopie i Tunezyjczycy jeszcze raz poderwali się do walki.
To był jednak ostatni zryw rywali Biało-Czerwonych. Polacy, może nie bezproblemowo, ale dowieźli zwycięstwo do końca. Oczywiście nie bez emocji, bo jakby mogło być inaczej. Weekend zaczyna się dobrze - Polacy liderem grupy B!
MŚ 2021, grupa B
Tunezja - Polska 28:30 (17:17)
Tunezja:
Maggaiz, Harbaoui - Majdoub, Youssef 1, Sanai 9, Maaref 2, Rzig 2 (2 k), Soussi, Toumi 1, Jbeli, Jaballah 5, Darmoul 6, Zaied 1, Jaziri, Ben Abdallah, Margheli.
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Toumi - 4 min.; Sanai, Youssef, Soussi - po 2 min.)
Polska:
Morawski, Wyszomirski - Czuwara, Krajewski 5, Sićko, 3 T. Gębala 1, Chrapkowski, Olejniczak 1, Pilitowski 1, Majdziński, Przybylski 3, Daszek 1, Moryto 11 (4 k), M. Gębala 4, Dawydzik, Walczak.
Karne: 4/4
Kary: 12 min. (Przybylski - 4 min.; Moryto, M. Gębala, T. Gębala, Olejniczak - po 2 min.)
Czytaj także:
Artur Siódmiak chwali Morytę
Twitter pod wrażeniem gry Moryty