PGNiG Superliga. Gwardia Opole bez Kamila Mokrzkiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Kamil Mokrzki (z lewej) i Nikolaj Romer Berg Markussen (z prawej)
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Kamil Mokrzki (z lewej) i Nikolaj Romer Berg Markussen (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Po sześciu latach Kamil Mokrzki odejdzie z Gwardii Opole. Środkowy nie porozumiał się z władzami klubu w sprawie nowych warunków kontaktu.

Do niedawna Kamil Mokrzki był pierwszym środkowym Gwardzistów, wyróżniał się w Superlidze, ocierał się o reprezentację Polski (powołany na mecz z Niemcami w grudniu 2018 roku). W kadrze seniorów ostatecznie nie zadebiutował, a uniemożliwiła mu to poważna kontuzja kolana, po której nie wrócił do dawnej dyspozycji. W sezonie 2019/20 prezentował się wyraźnie słabiej niż w poprzednich sezonach, przegrywał rywalizację z Maciejem Zarzyckim.

Jego umowa miała obowiązywać do 2021 roku, ale po pandemii koronawirusa KPR Gwardia Opole musiała ciąć koszty i renegocjowała warunki umów ze swoimi zawodnikami. 29-letni Mokrzki nie przyjął nowej oferty. Za prowadzenie gry w nowym sezonie będą odpowiedzialni Mateusz Morawski, Maciej Zarzycki, alternatywnie na środku może występować Wiktor Kawka.

Środkowy opuści klub po sześciu latach, w których wyrobił sobie solidną markę na polskich boiskach. W najlepszym sezonie 2017/18 rzucił 136 bramek w Superlidze i był nominowany do nagrody dla najlepszego reżysera gry. Po roku wychowanek Wisły Płock rozegrał zaledwie 11 spotkań z powodu kontuzji, ale dorzucił do kolekcji brązowy medal mistrzostw Polski.

Mokrzki pozostaje bez klubu, tak jak inny niedawny podstawowy gracz, Karol Siwak, który nie doszedł ostatecznie do porozumienia z Grupą Azoty Tarnów.

ZOBACZ: We wrześniu losowanie grup MŚ 2021 Dobre wieści dla Wisły Płock

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

Źródło artykułu: