Decyzją władz PGNiG Superligi zakończono sezon 2019/2020. Utrzymano aktualną klasyfikację i zaliczono wszystkie zdobyte dotąd punkty. Mistrzowski tytuł przyznano zatem PGE VIVE Kielce, srebro powędrowało do Orlen Wisły Płock, a na najniższy stopnień podium wskoczył NMC Górnik Zabrze.
- Oczywiście, że tytuł cieszy, ale nie smakuje już tak samo, jak ten sprzed roku - mówi Artsiom Karalek, obrotowy kielczan. I dodaje: - Szkoda, że taka jest sytuacja, ale nic z tym nie zrobimy i musimy cieszyć się z tego, co mamy.
W identycznym tonie wypowiada się Blaż Janc: - Jestem bardzo szczęśliwy, że znów pokazaliśmy, że jesteśmy najlepsi w Polsce. Szkoda jednak, że kończymy rozgrywki w taki sposób. Ale teraz najważniejsze jest zdrowie, którego życzymy wszystkim kibicom. Mam nadzieje, że to wszystko szybko minie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gorąco na meczu w Rosji. Wielka bijatyka wisiała w powietrzu
Dla ekipy z Kielc jest to już siedemnasty tytuł mistrzowski. Pod tym względem kielczanie to rekordziści Polski.
Decydującym meczem sezonu okazało się zatem drugie spotkanie pomiędzy VIVE a Wisłą, w Hali Legionów. Choć jesienią Nafciarze we własnej hali pokonali kielczan jedną bramką, w lutym zdecydowanie zwyciężyło VIVE. - W trakcie sezonu, w Płocku, przegraliśmy spotkanie jedną bramką, ale w domu wygraliśmy dziewiątką, więc chyba zasłużyliśmy na to, by być pierwsi? - pyta retorycznie Karalek i uzupełnia: - Przed rewanżem z Wisłą trener Dujszebajew mówił, że za wszelką cenę trzeba wygrać ten mecz chociaż dwiema bramkami, bo nie wiemy, co będzie dalej. Tak jakby coś przeczuwał, bo nie raz podkreślał jakie to ważne.
Sam Tałant Dujszebajew tak komentuje zaistniałą sytuację: - To bardzo trudna decyzja, którą musiały podjąć władze, dlatego musimy ją akceptować i uznać jako rozsądną. Jeszcze trochę poczekamy na decyzję w sprawie Ligi Mistrzów, wtedy podejmiemy kroki, co dalej z naszymi treningami i zawodnikami.
Jak mistrzowie Polski będą świętować tytuł? - Na WhatsApp'ie! Może wypijemy jedno piwko podczas grupowej rozmowy wideo! - śmieje się Karalek.
Czy koniec rozgrywek PGNiG Superligi oznacza dla PGE VIVE Kielce koniec całego sezonu 2019/20? Jeszcze nie wiadomo. Kielczanie awansowali do fazy TOP16 Ligi Mistrzów i czekają na decyzję EHF-u. Karalek nie jest jednak dobrej myśli: - To chyba musi być koniec całego sezonu. Widzimy tendencję zwyżkową, jeśli chodzi o zakażonych, więc chyba lepiej skończyć już sezon, siedzieć w domu, walczyć z wirusem.
- Przez kolejny miesiąc na pewno nie wrócimy do gry, więc potrzebne byłyby przygotowania, takie jakie mamy latem, jeśli mielibyśmy dograć Ligę Mistrzów. Inaczej czekałyby nas kontuzje. Oczywiście, chcielibyśmy skończyć sezon w "normalny" sposób, zwłaszcza, że byliśmy w super formie, ale teraz nie sport, a zdrowie jest najważniejsze - uzupełnia Janc, dla którego to ostatni sezon w barwach VIVE i nie wiadomo czy Słoweniec założy jeszcze żółto-biało-niebieski trykot. - Bardzo chciałbym skończyć moją przygodę z VIVE na parkiecie, może to się uda. Ale na podziękowania na pewno znajdzie się jeszcze czas - kończy skrzydłowy.
Czytaj także:
Perła i VIVE śrubują rekordy!
Pierwszoligowcy chcą walczyć o awans!