W maju 2019 roku Tomasz Gębala, jeszcze w barwach Orlenu Wisły Płock, drugi raz zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Prognozowano, że po około dziewięciu miesiącach będzie mógł powoli rozpocząć zajęcia z zespołem.
- Uczestniczy w treningach. Oczywiście dozujemy kontakt, staramy się go unikać w ataku, ale wszystkie zadania realizuje bez komplikacji - wyjaśnił Tomasz Mgłosiek.
Reprezentant Polski najwcześniej zadebiutuje na przełomie kwietnia i maja. O ile w ogóle do tego dojdzie w sezonie 2019/20, bo wówczas VIVE zagra najważniejsze spotkania w Superlidze i Lidze Mistrzów,
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za umiejętności! Tę akcję w futsalu można oglądać w nieskończoność
- Pamiętajmy, że przy drugiej kontuzji tego samego więzadła trzeba liczyć dziewięć miesięcy od operacji do powrotu na boisko. Jest szansa, że Tomka zobaczymy na parkiecie jeszcze w tym sezonie, za dwa, trzy miesiące - skomentował Mgłosiek w rozmowie z portalem klubowym kielcehandball.pl.
Fizjoterapeuta mistrzów Polski zdradził też szczegóły stanu zdrowia Daniela Dujshebaeva. Mistrz Europy jest oszczędzany w ataku z powodu urazu barku.
- Nie oddaje mocnych rzutów, stara się raczej podawać piłkę, ale bierze udział we wszystkich zajęciach taktycznych. W tej chwili nie ma zagrożenia dla jego zdrowia, bardziej chodzi o to, by przygotować go na kwiecień i maj, czyli okres, w którym będziemy potrzebowali jego stuprocentowej formy. Ze względu na braki kadrowe w tej chwili nie możemy sobie pozwolić na to, by całkowicie wyłączyć go z treningu, zresztą byłoby to ze szkodą dla samego zawodnika. Zapalenie jest monitorowane. Jesteśmy w stanie przewidzieć, że w ciągu miesiąca Dani powinien odzyskać pełnię formy.
ZOBACZ: Ważna wygrana Gwardii
ZOBACZ: Sensacja w Pucharze Polski